.st0{fill:#FFFFFF;}

6 powodów, żeby nie być Scrum Masterem 

 25 stycznia, 2022

Artur Komendatskyi

Dużo piszemy o tym, jak zostać Scrum Masterem. Pomagamy w tym także prowadząc szkolenia. Jednocześnie zawsze powtarzamy, że nie jest to zawód dla każdego. Nie są to też łatwe pieniądze. Chcemy, żeby ludzie, decydujący się na tę ścieżkę rozwoju kariery podejmowali decyzję świadomie, ze zrozumieniem co będzie się od nich wymagało i czy to w ogóle dla nich. W dzisiejszym poście prezentujemy wam wyzwania w zawodzie Scrum Mastera.

 

Łatwy Scrum Mastering

Zawód Scrum Mastera powszechnieje coraz bardziej. Co raz więcej jest ofert na to stanowisko i nie brakuje też chętnych do aplikowania. Jest w tym pozytywny aspekt: Scrum jest dobrym, sprawdzonym narzędziem do wytwarzania produktów. Fakt, że wiele firm przekonuje się do jego adopcji, porzucając „nieskuteczny” Waterfall demonstruje postęp i zmiany w lepszą stronę. Niestety, ma to też negatywny aspekt.

Pamiętam, gdy byłem jeszcze Junior Developerem, nasi rekruterzy narzekali, że większość ludzi aplikujących na stanowisko Testera nie wie zupełnie nic o pracy testerskiej. W tamtych czasach szerzyło się przekonanie spośród ludzi spoza branży, że zostanie Testerem jest „łatwym wejściem do IT”, gdzie nie wymaga się doświadczenia lub wiedzy.

Dziś ewidentnie podobną sławę uzyskuje właśnie stanowisko SM-a. „Zrób sobie certyfikat i zarabiaj 30000 zł miesięcznie„. Gdyby tego było mało, to już widziałem na forach nie tylko pytania „Jak zostać Scrum Masterem i zarabiać 30000 zł?” a nawet „Jak założyć firmę do szkolenia Scrum Masterów” zadawane przez osoby z zerowym doświadczeniem w Scrumie.

My w #białko zawsze mówimy, że nie jesteśmy ewangelizatorami Scruma. Uważamy go za dobre narzędzie do pewnych celów i zbędne – do innych. Pisaliśmy o największych wadach Scruma oraz o tym, że ten framework jest nie dla każdego. Tak samo nie dla każdego jest zawód Scrum Mastera.

 

SM to zawód dla ludzi Renesansu

Zacznijmy od tego, że bycie dobrym SM-em wymaga szerokiego zakresu umiejętności. Na pierwszym miejscu mamy doskonałe rozumienie samego frameworka Scrum oraz zwinnych metodyk tworzenia oprogramowania. Na dodatek prawie zawsze oczekuje się od nas rozumienia jakichś innych frameworków typu Kanban, XP, a także skalowania Scruma.

Trzeba też rozumieć specyfikę branży wytwarzania oprogramowania, jej wyzwania i ryzyka. Potrzebne są mocne umiejętności komunikacyjne, żeby dogadywać się ze wszystkimi stronami – Deweloperami, PO, Interesariuszami, Zarządem organizacji, itp. Dalej idzie przekazywanie wiedzy, nauczanie, prowadzenie, a i nierzadko „sprzedawanie” ludziom Agile’a, oraz nawigacja konfliktów. O mało nie zapomniałem o zarządzaniu Jirą lub podobnym narzędziem.

Nie jest to wszystko proste.

 

Trudne konwersacje

Członkowie zespołu czasem się ze sobą kłócą. Czasami robią to z innymi zespołami. Ktoś nie potrafi się dopasować do zespołu, a ktoś inny opiera się zmianom lub nie akceptuje przyjętych procesów. Jedni obiecują coś zrobić – i nie dokonują tego, a inni zarzekają się, że nigdy więcej nie popełnią tego samego błędu, a za chwilę popełniają go znowu. Niekiedy interesariusze nie chcą się angażować do współpracy z Deweloperami, innym razem Zarząd chce wywrócić projekt do góry nogami.

Napięcie, konflikty i obrona własnego ego za wszelką cenę dzieją się o wiele częściej niż by się tego chciało i niestety Scrum Master musi z tym wszystkim mieć do czynienia. A więc, potrzebuje zapasów asertywności, odporności na stres oraz inteligencji emocjonalnej żeby skutecznie dokonywać koniecznych konwersacji, które często bywają trudne.

 

Wyniki biznesowe

Gdyby tego wszystkiego było mało, to i tak ciągle możemy usłyszeć, że „Scrum Master nic nie robi”. Niektórzy rzeczywiście są zbędni, inni zaś dokładają do sukcesów zespołu bardzo dużo. I od obu będą wymagane jakieś dowody na to, że nie są niepotrzebnym wydatkiem dla organizacji.

Deweloperowi przedstawić swoje wyniki jest w miarę prosto – przez pokazanie wytworzonego przez niego czy przez nią oprogramowania. Dla Scrum Mastera te wskaźniki są o wiele bardziej złożone i raczej zasługują na osobnego posta. Dodam, że udowadniać swoją wartość SM będzie musiał nie tylko bezpośredniemu przełożonemu, a także zespołom, Product Ownerom oraz Interesariuszom dla których pracuje.

 

Bezradność SM-a

Czasami Scrum Master nie dostarcza wartości nie dlatego, że jest zły, lecz z powodu braku umocowania, które by mu to umożliwiło. Niektórzy ludzie, zespoły oraz organizacje nie są gotowe na adopcję zwinności. Nie chcą niczego rozwijać, zmieniać i ulepszać. Mogą wiele razy powtarzać, że chcą, ale działania zawsze będą pokazywać odwrotnie.

U nas to nie zadziała„, „zrobimy tak jak szef kazał”, „nie mamy czasu pisać testów”, itp. W moim doświadczeniu wszędzie jest pewien stopień oporu przed „czystym Scrumem„, lecz wiele organizacji daje wystraczająco dużo przestrzeni do manewrowania, żeby SM-owi udało się tu i tam zainicjować zmiany. Są też takie miejsca, gdzie wszystkie jego czy jej umiejętności będą na nic.

 

 Ciągłe ulepszanie… bez końca

Pracując zwinnie, musimy ciągle ulepszać nasz produkt oraz procesy pracy nad produktem, co wymaga regularnego porzucania swej strefy komfortu. Wszyscy niechętnie zabierają się za to, kiedy idzie „nieźle”, a dużych problemów raczej nie ma. Również sam SM musi ciągle się uczyć i ulepszać swoje umiejętności, żeby dalej być użytecznym.

 

Cena wysiłku

Patrząc na te wszystkie wyzwania, warto zadać sobie pytanie: „czy cały ten wysiłek mi się opłaci?” Poruszaliśmy temat zarobków Scrum Mastera wcześniej, wierzymy też, że z upływem czasu lepsi Scrum Masterzy będą zarabiać więcej, ale nie jest to jednak ścieżka do łatwego wzbogacenia się.

My zostaliśmy SM-ami ze względu na połączenie odpowiednich zainteresowań, cech osobowości, doświadczeń, okoliczności i szczęścia. Czyli – z powołania. Jest to zawód a) łatwiejszy dla nas, niż większość innych zawodów oraz b) łatwiejszy dla nas, niż dla większości ludzi. Dlatego na pytanie, czy opłaca się nam ten wysiłek, my możemy stanowczo powiedzieć „tak”. Tak samo zapewne rzec mogą niektóre inne osoby, a może nawet i Ty, drogi czytelniku. Dla większości ludzi jednak odpowiedź będzie brzmiała „nie”, niezależnie od kwoty.

Artur Komendatskyi


6 lat doświadczenia w IT, PSM I-II, PAL I, starszy inżynier oprogramowania, Scrum Master zespołów zwinnych, Agile Leader

Your email address will not be published. Required fields are marked

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

{"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}