Czterogodzinny Scrum Master to nazwa prezentacji, jaką wygłosiłem w 2016 roku na Agile By Example. Blog #białko to idealne miejsce, żeby przypomnieć myśl przewodnią tego wystąpienia.
Czterogodzinny Scrum Master
Ta „chwytliwa nazwa” została oczywiście zainspirowana popularną książką Tima Ferrisa „The 4-Hour Workweek„. Moja kontrowersyjna teza głosi, że dobry Scrum Master nie powinien pracować (z zespołami) więcej niż cztery godziny w tygodniu.
Nie wynika to z tego, że dobry SM jest leniwy, ale raczej pragmatyczny. Jeśli zaś faktycznie zna się na rzeczy, to będzie w stanie zarazić zespoły entuzjazmem, zaszczepić wiedzę o Scrumie i pokazać im korzyści płynące z tego podejścia. A one, gdy zobaczą po co to wszystko robią, wcale nie będą potrzebowały Scrum Mastera, żeby efektywnie działać.
Zapis wideo wystąpienia znajduje się poniżej, zachęcam do obejrzenia wystąpienia przed zagłębieniem się w tekst. Jest to tzw. „flash talk” i trwa niecałe 15 minut.
Zapracowany SM
Wielokrotnie w swojej karierze spotykałem się ze SM-ami, którzy po prostu tonęli w pracy. Nie dało się ich wyciągnąć na kawę, nie mieli czasu na lunch, przeważnie siedzieli po godzinach robiąc… No właśnie, co?
Nawet, jeśli jesteś Scrum Masterem na 50%, tzn. poza byciem SM-em jesteś jeszcze członkiem Development Teamu, to również nie powinieneś zostawać po godzinach. Scrum i nadgodziny nie idą ze sobą w parze, ale to temat na osobny tekst…
Tytuł „Czterogodzinny Scrum Master” sugeruje, że SM wypełniając zadania postawione przed nim w Scrum Guide nie będzie się przepracowywał. Z mojego doświadczenia, im bardziej doświadczony zespół i im lepszy Scrum Master – tak się w istocie dzieje.
Zawsze przy tej okazji mówię bardzo obrazową rzecz: SM nie jest osobą, która przyniesie papier do drukarki. To osoba, która pokaże zespołowi, gdzie ten papier leży, żeby ten problem nigdy więcej się nie pojawił. I tak samo potraktuje on każdą inną przeszkodę, z którą wie, że zespół jest w stanie poradzić sobie sam.
Im więcej „impedimentów” SM potraktuje w ten sposób, tym mniej będzie miał zadań. A jak jeszcze do tego nauczy Scrum Team skutecznych interakcji międzyludzkich, to będzie już jak w bajce…
Idealny zespół scrumowy
Rozważmy na chwilę idealny, samoorganizujący się Zespół Scrumowy, znający wszystkie tajniki Scruma i mający dużo doświadczenia zarówno w metodykach zwinnych, jak i we wzajemnej współpracy.
Na jakie problemy napotka nasz wyidealizowany zespół? Skoro mają za sobą dziesiątki skutecznych retrospektyw, to borykać się będą głównie z czynnikami losowymi i zewnętrznymi. Skoro są w pełni samoorganizujący, to poradzą sobie z wszystkimi wyzwaniami wewnętrznymi. Jeśli znają Scruma, to nie trzeba będzie ich go uczyć.
Oczywiście, nie trzeba dodawać, że wszystkie wydarzenia scrumowe będą przebiegały jak w zegarku i będą w pełni wartościowe. Także współpraca z Product Ownerem powinna układać się bajecznie, a do realizacji będą trafiały wyłącznie najważniejsze i najbardziej obiecujące wymagania.
Pozostanie więc rozwiązywanie kwestii leżących poza kompetencjami zespołów (patrz: eskalacja), optymalizacja wykorzystania Scruma oraz szerzenie go w organizacji. A to i tak wcale niemało!
Cel Scrum Mastera
Dążeniem SM-a powinno być osiągnięcie opisanego powyżej stanu przez wszystkie zespoły, za które jest odpowiedzialny. Wydawać by się mogło, że w momencie, gdy się to stanie – będzie on zbędny.
Dokładnie tak! Dobry SM powinien dążyć do wyeliminowania siebie z organizacji. Jeżeli zespoły lepiej niż on radzą sobie z wykorzystaniem Scruma, jeśli potrafią nie tylko działać w zgodzie z teorią, ale i same opracowują kolejne udoskonalenia i zwinne eksperymenty, to wystarczy im tylko nie przeszkadzać.
Nie jest to jednak widmo bezrobocia, ale ideał, którego nigdy nie osiągniemy. Zmiany w projekcie, modyfikacje składu zespołów, nowe inicjatywy, skalowanie czy po prostu zwykła codzienna losowość czynią pracę SM-a nieprzewidywalną. Wcale nie jest tak łatwo zdobyć odznakę „czterogodzinny Scrum Master”.
Im większa organizacja, tym więcej zależności i problemów na styku między zespołami. Tym trudniej jest wspierać Product Ownera w optymalizacji wartości płynącej z realizowania backlogu, bo musimy usatysfakcjonować wielu interesariuszy i klientów. To są wyzwania, które pozwolą Scrum Masterowi utrzymać się przy pracy.
A jeśli mimo wszystko SM stanie się zbędny dla zespołów i Product Ownerów? Wtedy zostają inne fascynujące wyzwania, jak propagowanie Scruma i agile mindsetu w organizacji czy zwiększanie efektywności wykorzystania metodyki. Natomiast oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zając się tym zanim jeszcze zespoły osiągną ideał. W końcu to też jeden z obowiązków Scrum Mastera. Nawet tego „czterdziestogodzinnego”.
Jeżeli chcesz stać się czterogodzinnym Scrum Masterem, zapraszamy na nasze szkolenia dla Scrum Masterów, gdzie na podstawie naszego wieloletniego doświadczenia pokazujemy, jak można to osiągnąć.