Scrum Master to tylko człowiek i jak każdy człowiek, może mieć swoje słabe strony. Ale ten sam Scrum Master jest też osobą, która niejako sama w siebie ma wpisany rozwój osobisty i samodoskonalenie. Dlatego typowy SM z własnymi słabościami walczy.
Słabe strony Scrum Mastera
O tym, jaki musi być Scrum Master powiedziano i napisano już sporo. Trochę powiedzieliśmy o tym w postach „Osobowość Scrum Mastera„, „Pseudo Scrum Master” oraz „6 powodów żeby nie być Scrum Masterem„. SM to człowiek z pasją do ciągłego ulepszania, proaktywny, komunikatywny, empatyczny i tak dalej. Dzisiaj natomiast, chcę poruszyć temat o wiele bardziej osobisty. Każdy z nas jest daleki od ideału i każdy boryka się z pewnymi słabymi stronami własnej osobowości. Jak radzić sobie z nimi w zawodzie Scrum Mastera?
Omówię kilka słabych dla SM-a stron, które dotyczą albo mnie, albo ludzi, z którymi pracowałem wystarczająco dużo, żeby móc ocenić ich charakter. Nie pokryje to oczywiście wszystkich możliwych sytuacji. Ale pokryje te, które w moim doświadczeniu nie są tak rzadkie.
Introwersja
Introwersja raczej jest kojarzona z Developerami i nie jest słabą stroną sama z siebie. Jednak uważa się, że nie pomaga w pracy z ludźmi. Zgodzę się z tym, że niektóre zawody dla introwertyka będą nieznośne, takie jak „mistrz ceremonii”…
Dobrze, że SM akurat nie jest od żadnych ceremonii. Ani nie musi być duszą towarzystwa, ani jaskrawą osobistością. Duża część pracy SM to nieprzeszkadzanie zespołowi działać samodzielnie i niepozwalanie na przeszkadzanie stronom trzecim. Niemniej, wymaga się od Scrum Mastera facylitacji, czasami wsparcia w rozwiązaniu konfliktu, czasami w innych kwestiach dotyczących komunikacji.
Każdy introwertyczny SM, którego spotkałem (łącznie ze mną), zabiera się za umiejętności komunikacyjne w ten sam sposób: uczy się ich tak samo, jak każdej innej umiejętności, a potem je stosuje. Całe szczęście, że dziś mamy obfitość książek, kursów, warsztatów oraz innych materiałów. Introwersja nawet pomaga, bo nie ma tej potrzeby ciągle rozmawiać, ciągle być osobą inicjującą akcje, a więc umożliwia bycie Servant-Leaderem.
Jeżeli jednak ktoś z Was ciągle czuje się przeciążony kontaktem z ludźmi w pracy, warto się zastanowić, czy dobrze wybraliście: zawód, zespół, pracodawcę…
Chaotyczność
Współpraca z osobami chaotycznymi potrafi być wkurzająca. Zazwyczaj mają problemy z planowaniem czegokolwiek – zarówno układaniem planu z góry, jak i wykonaniem każdego jego kroku. Ciągle zapominają o drobnych szczegółach i nie przypadają za deadline’ami.
Nie jest jednak to cecha bez zalet. Umysł takich ludzi jest nastawiony na to, żeby jak najszybciej dojść do sedna, dlatego nie skupiają się na szczegółach. Poświęcają swój wysiłek tam, gdzie czują, że to dobrze się opłaci. Nie lubią przygotowywania, bo wiedzą, jak często plany okazują się nierealistyczne. Można powiedzieć, że kochają Empiryzm.
Jednak Empiryzm też pokazuje, że z takimi osobami często trudno pracować, a to nie jest coś mile widzianego dla Scrum Mastera. Jak sobie radzić, jeżeli to Wy jesteście tacy?
Rozwiązanie tego problemu jest tak samo skuteczne, jak proste i bezpośrednie. Wystarczy kupić sobie notes, żeby zapisywać tam swoje listy to-do, a ten notes cały czas mieć przed sobą podczas pracy. Nie raz zdarzało mi się, że byłem na jakimś spotkaniu i padło jakieś zagadnienie, które powiedziałem, że wezmę na siebie. Tuż po spotkaniu nie miałem nawet śladu w pamięci. Przykro jest wyjść osobę leniwą przez coś takiego, szczególnie że nierzadko były to małe zadania. Teraz coś takiego od razu trafia na moją listę to-do, a od niej też zaczynam swój dzień roboczy.
To może brzmieć banalnie, ale ciągle nie przestaję spotykać ludzi, którzy mają taki problem, a dla których to proste rozwiązanie byłoby ogromnym ulepszeniem. Dodatkowo może pomóc system przypominajek na telefonie, szczególnie jak ktoś ma tendencje do gubienia się w czasie.
Perfekcjonizm
Nie wszyscy się zgodzą, że perfekcjonizm to jest słaba strona. W pierwszej kolejności nie zgodzą się, oczywiście, perfekcjoniści. Otto von Bismarck kiedyś powiedział, że prawdziwa polityka to sztuka osiągania tego, co możliwe, działania według drugiej najlepszej opcji. Moim zdaniem tworzenie produktów jest podobne. To też sztuka osiągania tego, co możliwe i się opłaca. Bardzo często perfekcyjną opcją byłoby zatrudnić jeszcze 10 Developerów, przepisać wszystko na najnowsze technologie, podnieść jakość kodu o jeszcze jeden procent. Ale to nie jest to co sprawi, że biznes będzie zyskowny.
Tak samo Scrum Master czasami może próbować ustawić wszystko maksymalnie podręcznikowo, ignorując rzeczywiste warunki zespołu. Albo pozostać pasywnym, zbierając informację w nieskończoność, przygotowując się do idealnej okazji na jakąś akcje, przygotowując perfekcyjny warsztat dla zespołu.
Odpowiednią strategią jest przejście do większej proaktywności. Zgadzanie się na drugą najlepszą opcję. Przypomnienie sobie, że nieidealnie zrobione jest lepsze od idealnie niezrobionego.
Nadopiekuńczość
Zjawisko Scrum Mom zostało już dobrze opisane, ale nie mogłem nie wspomnieć o nim tu, ponieważ jest to właśnie przeciwieństwo perfekcjonistycznego SM-a. Jeżeli twoim problemem jest perfekcjonizm – działaj więcej. Jeżeli nadopiekuńczość – więcej się wycofuj. Proste.
Inne słabe strony
Powyższa lista nie jest wyczerpująca. Jesteśmy jednak na zwinnym blogu, a nie w encyklopedii. Dlatego zwracamy się do Was z pytaniami: Jakie inne słabe strony charakteru przeszkadzają w zawodzie SM-a? Jeżeli to Wy je macie, to jak sobie radzicie? Albo może nie radzicie?
Dzisiejszy tekst pochodzi z naszej #białkowej listy mailingowej. Został on przyjęty bardzo gorąco, a liczba odpowiedzi i pytań, jakie nadesłali subskrybenci zaskoczyła i nas. W związku z tym postanowiliśmy podzielić się nim z szerszym gronem, jednocześnie zachęcając do subskrypcji. Newsletter to nie tylko takie teksty, ale także przedpremierowe informacje o szkoleniach otwartych, zniżki i dodatkowe materiały. Polecamy!