.st0{fill:#FFFFFF;}

Naiwny Scrum Master 

 8 sierpnia, 2023

Tomasz Dzierżek

Naiwny Scrum Master to unikalne połączenie wiedzy teoretycznej, braku doświadczenia, optymizmu i entuzjazmu. Warto podchodzić do pracy i życia realistycznie. I chociaż optymizm jest wskazany, to trzeba się pilnować, żeby nie przerodził się on w naiwność.

 

Szybki czy narwany?

Tydzień temu Artur opisywał szybkie i wolne podejście do scrummasteringu. Sugerował tam, że szybkość, raptowność oraz intensywność działania są cechami osób, które dopiero zaczynają przygodę z naszym ulubionym zwinnym podejściem. Oczywiście, znajdzie się też wielu doświadczonych SM-ów, którzy charakteryzują się takim stylem pracy.

Jeżeli jesteście zainteresowani zgłębianiem różnych sylwetek i historii z życia prawdziwych Scrum Masterów, zapraszam do subskrypcji listy mailingowej, gdzie właśnie takie kąski co jakiś czas wysyłamy do wszystkich zainteresowanych. Oczywiście nie są to jedyne rzeczy, jakie możecie tam znaleźć.

Wróćmy jednak do w przypadku który zaczął charakteryzować Artur i pójdźmy z nim nieco dalej. Co się stanie, jeżeli do gorliwości i zapału Scrum Mastera dodamy brak doświadczenia i naiwność?

 

Naiwny SM

„Naiwny Scrum Master” może wydawać się zbyt negatywną etykietką. Wiele z zachowań opisywanych w dzisiejszym tekście jest jak najbardziej pozytywna i ma swoje miejsce, a także swój czas. Problemem jest brak wiedzy, kiedy faktycznie jest ten czas i to miejsce.

Przykłady działań naszego naiwnego Scrum Mastera to między innymi walczenie o podręcznikowe rozwiązania, stosowanie standardowych rozwiązań w skomplikowanych sytuacjach, próba ustawienia zwinności za cel sam w sobie, dokładanie pracy innym zamiast ułatwiania tej pracy i skrajna dogmatyczność. Naiwny Scrum Master bardzo chciałby, żeby rzeczywistość wyglądała dokładnie tak samo, jak teoria. A jeżeli okazuje się, że wygląda ona inaczej, to tym gorzej dla rzeczywistości.

Kolejna kategoria problemów, to wdrażanie niesprawdzonych rozwiązań, „bo tak gdzieś napisano”. Tu mamy do czynienia z dwoma problemami. Scrum Master, jako leader who serves, nie powinien samodzielnie wprowadzać modyfikacji do sposobu pracy zespołu. Może je sugerować, ale lepiej byłoby nakierować innych na to, żeby sami wpadli na właściwe rozwiązania. Drugim problemem jest wdrożenie czegoś tylko i wyłącznie w oparciu o dogmat.

Przykładem działania naiwnego Scrum Mastera jest stwierdzenie „ten zespół trzeba podzielić, jest za duży”, które pada w pierwszym tygodniu pracy. Być może jest to prawda, a być może ta grupa ludzi od lat działa w ten sposób i jest skuteczna i efektywna. Konia z rzędem temu, kto po tygodniu spędzonym w jakimkolwiek zespole, jest w stanie zaproponować jakiekolwiek usprawnienie i dać gwarancję, że będzie ono skuteczne.

Jeszcze gorzej sytuacja się ma w przypadku, kiedy mamy do czynienia z dużą i skomplikowaną korporacją. Tam zwykle skalowalne podejście zwinne obarczone jest wieloma ograniczeniami, błędami i problemami. Jest też duża szansa, że jest nieadekwatne. Ale posiadając wiedzę tylko i wyłącznie z podręcznika, nie będziemy nawet wiedzieli jak do tego tematu podejść.

 

Niedoświadczony SM

Bardzo często źródłem tych zachowań i późniejszych problemów jest brak doświadczenia w realnym, prawdziwym świecie. Podręcznik Scrum brzmi cudownie, prosto i uniwersalnie. Mam to szczęście, że faktycznie widziałem wiele zespołów, które pracowały całkowicie zgodnie z nim. To tak zwany „czysty Scrum„. W większości przypadków realia wyglądają niestety nieco inaczej niż  teoria.

W wielu organizacjach mamy do czynienia z różnego rodzaju odstępstwami od Scruma – od drobnych „usprawnień”, aż do ScrumButów. Oczywiście, taka sytuacja nie powinna występować powszechnie, ale mamy rzeczywistość jaką mamy. Przeważnie takie odstępstwa z czegoś się biorą i nawet jeśli to jest niewiedza, to nie możemy tych różnic ignorować. Bo owszem, zdarza się, że ktoś zaczyna stosować Scrum „na czuja” i obrasta w rozwiązania dalekie od optymalnych. Ale przecież takiej osobie nie można na wstępie powiedzieć „nie znasz się, wszystko robisz źle, popatrz jak to powinno wyglądać”!

Tym bardziej w dużych i skomplikowanych organizacjach nie można wyjść do wszystkich wyłącznie z optymizmem, wiedzą i naiwnością. Przede wszystkim należy sprawdzić z czego te wszystkie modyfikacje do naszej ulubionej metodyki się wzięły. Najpierw trzeba spróbować w jakiś sposób zrozumieć zastaną sytuację. Bo może tam w ogóle nie powinno być Scruma, może ktoś się pomylił, a może to w tym konkretnym ScrumButcie ma sens! I trzeba zacząć od wymyślenia innego obejścia, a nie od powrotu do podręcznika.

 

Skuteczny SM

Pamiętajmy, że Scrum Master ma być przede wszystkim wartościowy. Musi się opłacać organizacji, jak i pomagać zespołom. Zawsze mówię, że powinien on poprawiać jakość i sposób pracy Scrum Teamów. Jeżeli tylko będziemy potrafili to udowodnić, to zawsze będziemy w stanie wytłumaczyć swoją cenę. Proponowanie rozwiązań z kategorii „sztuka dla sztuki” bądź „bo tak jest napisane w Scrum Guide” to dokładna odwrotność tego, co powinniśmy jako SM robić.

Podejście zwinne to przede wszystkim empiryzm, czyli działanie w oparciu o doświadczanie. Nie można być dobrym Scrum Masterem proponując rzeczy bez żadnych podstaw. Nawet jeśli mamy bardzo dużo doświadczenia i wiemy, że coś zazwyczaj działa, to i tak dajmy sobie szansę na wypracowanie innego rozwiązania poprzez obserwacje, eksperymenty i badania. To spowoduje, że zajmiemy się najważniejszymi rzeczami, a nie „usprawnianiem wszystkiego” bądź „sprowadzaniem wszystkich do wspólnego mianownika pod tytułem Scrum Guide”. Każdy zespół jest inny i należy poświęcić minimum wysiłku na sprawdzenie jaki on faktycznie jest.

A co z doświadczeniem? Przyda się ono do tego, żebyśmy mogli proponować rozwiązania, które mają najwięcej szans na powodzenie. To z kolei pragmatyzm. Bez doświadczenia będziemy błądzić po omacku i za każdym razem wymyślać koło na nowo. Albo, co gorsza, za każdym razem proponować rozwiązania czysto teoretyczne.

Pamiętajmy, że przede wszystkim musimy przynosić wartość. Najczęściej nie mamy możliwości dołożyć cegiełki do samego produktu. Możemy za to dołożyć bardzo dużo cegiełek do tego jak ten produkt powstaje i zadbać o to, żeby decyzje były lepsze. To znaczy, żeby były bardziej skuteczne, a praca była przebiegała bardziej efektywnie.

I nie bądźmy naiwni – sama teoria nie przygotuje nas na spotkanie z brutalną rzeczywistością. Uczmy się z doświadczeń innych – nie musimy przecież wszystkiego przeżywać sami. Wystarczy otwarty umysł, ciekawość, sceptycyzm i chęć do nauki.

Tomasz Dzierżek


23+ lat doświadczenia w IT, 15+ lat doświadczenia w Scrum i agile, PSM III (i inne), konsultant zwinnych procesów i zespołów, Agile Coach, trener

Your email address will not be published. Required fields are marked

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

{"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}