Certyfikat ma za zadanie potwierdzić znajomość danej dziedziny przez jego posiadacza. Nie inaczej jest z certyfikatami powiązanymi z metodykami zwinnymi. Jego posiadacz może szczycić się znajomością metodyki bądź przygotowaniem do pełnienia jednej z ról w ramach procesu scrumowego. Jednak czy certyfikat Scrum jest nam naprawdę potrzebny?
Rodzaje certyfikatów
Certyfikatów scrumowych jest tyle, że opisując je wszystkie zabrakłoby nam czasu na pisanie, a tekst zanudziłby Was na śmierć. Ważne jest, że mają one swoje odpowiedniki w różnych instytucjach certyfikujących. To znaczy, że certyfikat oferowany przez jedną z organizacji na pewno znajdzie się w innej. Na pewno jednak będzie nazywał się inaczej, co wprowadza dodatkowe zamieszanie.
Weźmy dla przykładu naszego Scrum Mastera, który może zostać „Professional Scrum Master” (Scrum.org), „Certified ScrumMaster” (Scrum Alliance), bądź też „Scrum Master Certified” (SCRUMstudy).
Na potrzeby naszego dzisiejszego wpisu skupię się na jednej z organizacji, czyli Scrum.org. Po prostu akurat tę znamy najlepiej.
Scrum.org posiada w swojej ofercie certyfikaty dla poszczególnych ról scrumowych (Scrum Master, Product Owner, Development Team), jak również między innymi certyfikaty dotyczące Nexus (patrz: skalowanie Scrum), czy wykorzystania Scrum w połączeniu z Kanban. Co więcej, każdy z certyfikatów może być wydawany na kilku poziomach zaawansowania.
I tak certyfikat dla Scrum Mastera ma 3 poziomy (PSM I, PSM II, PSM III), podczas gdy ten przeznaczony dla Product Ownera już tylko dwa (PSPO I oraz PSPO II).
Trochę statystyki
Bez wątpienia najpopularniejszą grupą certyfikatów jest ta przeznaczona dla Scrum Masterów. Wydanych zostało przeszło 192 tysiące certyfikatów PSM I, prawie 3 tysiące certyfikatów PSM II oraz 639 certyfikatów PSM III. Jeden z tych ostatnich należy do Tomka.
Na drugim miejscu pod względem popularności uplasował się certyfikat dla Product Ownerów, czyli PSPO I. Wydano ich dokładnie 40759, a do tego 208 sztuk PSPO II. Ten ostatni jest też certyfikatem, który zdano najmniej razy. Tak niska jego popularność to temat na osobny tekst.
Najmłodsze dziecko Kena Schwabera (drugi współtwórca Scruma, Jeff Sutherland, prowadzi zupełnie inną firmę – Scrum, Inc) to Professional Scrum with Kanban. Ten certyfikat postanowiło zapewnić sobie 436 osób.
Sumując wszystkie wydane certyfikaty, uzyskamy liczbę znajdującą się w okolicach 250 tysięcy. Nie jest to ogromna wartość. A to oznacza, że na rynku wciąż jest jeszcze dużo miejsca do zagospodarowania. Tym bardziej, że zwinne metodyki w naszym kraju są ciągle w fazie rozkwitu.
Professional Scrum Master
Skoro już weszliśmy w głąb, to sprawdźmy, czego wymaga najczęściej wybierany certyfikat scrumowy, a więc Professional Scrum Master.
Materiał sprawdzany na egzaminie, którego opanowanie potwierdza certyfikat PSM I, obejmuje swoim zakresem następujące obszary zainteresowań:
Rozumienie i stosowanie Scrum Framework
Rozwój ludzi i zespołów
Zwinne zarządzanie produktami
Rozwój i dostarczanie produktów
Zagadnienia dotyczące powyższych obszarów można poznać np. na dwudniowym szkoleniu, podczas którego kandydat na certyfikowanego Scrum Mastera poznaje tajniki „magii”. Niezwykle ważne są słowa kluczowe, które przejawiają się zarówno na zajęciach, jak i na samym egzaminie. W przypadku Scrum Mastera do najczęstszych należą „samoorganizacja”, „międzyfunkcjonalność” i „usuwanie przeszkód”.
Po zakończeniu szkolenia wypadałoby przeczytać jeszcze Scrum Guide w oryginalnym angielskim. Ponownie – niektóre sformułowania pojawiają się potem na egzaminie. Jeżeli chcemy się upewnić, że opanowaliśmy materiał, możemy przystąpić do Open Assesment. To on-line’owy test dostępny na stronach Scrum.org, który wylosuje dla nas 30 pytań i pozwoli nam sprawdzić się przed egzaminem.
Jeśli na Open Assesment uzyskujemy same stuprocentowe wyniki, jesteśmy gotowi aby sięgnąć po upragniony certyfikat. Zdajemy je w formule on-line, przed własnym komputerem, z materiałami i ściągawką pod ręką.
„Ja tego nie potrzebuję!”
Nie trzeba być posiadaczem certyfikatu, aby można było powiedzieć, że zna się i rozumie metodykę oraz zakres odpowiedzialności na danym stanowisku. Na pewno jednak posiadacz certyfikatu reprezentuje pewien sposób rozumienia Scruma. Pewnie także uczestniczył we właściwym szkoleniu, bądź zdobył ją w praktyce. Taka osoba posiada wiedzę, dzięki której będzie pełnoprawnym członkiem Zespołu Scrumowego, Scrum Masterem czy Product Ownerem.
Czy każde szkolenie przygotuje do egzaminu? Szkolenia akredytowane zawsze mają tę samą bazę, wymaganą przez instytucję szkoleniową, co znaczy, że są skrojone pod egzamin.
Z kolei szkolenia prowadzone przez trenerów #białko są spotkaniami praktycznymi, opartymi o nasze doświadczenia. Oznacza to, że skupiamy się na realnym, codziennym wykorzystaniu Scruma oraz jego wadach i zaletach. Narzędzia, o których usłyszysz są absolutnie niezbędne i ułatwią Ci pracę. Ponadto, możesz czerpać wiedzę garściami i pytać o rzeczy, które są dla Ciebie zagadką.
Czy przygotowujemy do egzaminów? Osoby po naszych szkoleniach nie mają żadnych problemów ze zdaniem odpowiednich certyfikatów. I to niezależnie od instytucji, którą wybiorą do przeprowadzenia egzaminu. Wiemy, że tworząc nasze programy autorskie wybraliśmy trudniejszą ścieżkę. Wierzymy też, że osoby, które do nas trafiają poszukują czegoś więcej, niż tylko przygotowania do egzaminu.
Jeśli chciałbyś wyruszyć w podróż po meandrach Scrum, zapoznaj się z ofertą szkoleniową Scrum i agile przygotowaną przez #białko. W tym miejscu musimy też zaznaczyć, że nie jesteśmy w żaden sposób powiązani ze Scrum.org, a wszystkie nazwy certyfikatów objęte są prawami autorskimi odpowiednich organizacji.
Z certyfikowania Scrum Masterów (i innych scrumowych ról) zrobił się niestety niezły biznes, bo jednorazowe podejście do wspomnianego PSM na pierwszym poziomie to 150$ czyli mnożąc to razy 192 000 posiadaczy, robi się… bardzo dużo 😉
Plusem jestem przynajmniej to, że taki certyfikat mamy dożywotnio, a CSM ze ScrumAlliance trzeba odnawiać.
Cześć!
Niedawno odkryłem Waszą stronę, więc nadrabiam materiały, na wstępie chciałbym pogratulować, bo robicie kawał dobrej roboty!
Piszę akurat pod tym konkretnym artykułem, gdyż w związku z nim mam konkretne pytanie.
Jasna dla mnie jest idea certyfikatów jako potwierdzenia przez renomowaną instytucję, że dana osoba ma określony zakres wiedzy danej dziedziny, natomiast martwi mnie jej granulacja.
Jedna z pierwszych stron przy wyszukiwaniu certyfikatów scrum oferuje 3 poziomy certyfikacji dla SM, 3 dla PO i 1 dla developerów. Nie sądzicie, że to trochę za dużo jak na certyfikację z wiedzy na temat frameworku, który mieści się na 13 stronach PDF?
Dzięki za dobre słowa! Co do Twojego pytania „Nie sądzicie, że to trochę za dużo jak na certyfikację z wiedzy na temat frameworku, który mieści się na 13 stronach PDF?” odpowiedź brzmi: i tak, i nie. 🙂 Z jednej strony – Scrum Guide jest prostym przepisem, który wymaga dużo doświadczenia lub szczęścia, żeby go wdrożyć efektywnie i skutecznie. Wiedza teoretyczna jest niezbędna, ale niewystarczająca. Z drugiej zaś strony, trochę to pachnie robieniem na tych certyfikatach biznesu i nie do końca mamy pewność, że wiedza praktyczna / doświadczenie / zrozumienie idei jest wystarczająco dobrze sprawdzane w ramach „początkujących” certyfikatów. Tymczasem rynek Scrum Masterów zmienił się na tyle, że bez tego pierwszego poziomu certyfikatu nie ma co nawet szukać pracy….