.st0{fill:#FFFFFF;}

Samoorganizacja, a samozarządzanie 

 27 września, 2023

Artur Komendatskyi

Samoorganizacja czy samozarządzanie? Te terminy często słyszymy w kontekście Zespołów Scrumowych. Czasem są używane jako synonimy, a czasem opisują różne koncepcje. Zaktualizowana w 2020 roku wersja Podręcznika Scrum również zmieniła definicje zespołu Scrumowego z „samoorganizującego się” na „samozarządzający się”. To potwierdza, że jest pomiędzy tymi zjawiskami pewna różnica.

 

Samoorganizacja, a samozarządzanie

Zanim powiemy o różnicach w tych dwóch koncepcjach, musimy popatrzeć na rzeczy wspólne. Samoorganizacja i samozarządzanie mają początek w zwinnym podejściu do tworzenia produktów, które proponowało zupełnie inny niż w waterfallu format kierowania wszystkimi procesami.

Podejście waterfallowe przewidywało sztywną hierarchię. Na poziomie zespołu wyglądało to mniej więcej tak: mamy drużynę z X developerów, którym pewien Manager lub Tech Lead przydziela zadania do zrobienia, a potem ich z tych zadań rozlicza. Pojedynczy Developer często nie miał dobrego rozumienia, jak to co robi ma się do całości. Nie wiedział, po co ten produkt jest tworzony, dla kogo i jakie cele ma osiągnąć. Wiedział tylko, że ma napisać pewien kod, który został mu przydzielony z góry.

Ważne jest nie zapominać, że twórcy Agile Manifesto sami byli osobami technicznymi, i to bardzo dobrymi. Oni bardzo dobrze rozumieli w czym tkwi problem podejścia zadaniowego. Sukces produktu nie mierzy się ilością linii kodu. Nawet jakość kodu jest tylko środkiem do celu, a nie samym celem samym w sobie. O wiele lepiej będzie, jeżeli wszystkie osoby pracujące nad produktem poznają jego wizję. Wtedy będą myśleć o tym, jak zwiększyć wartość produktu dla klienta bądź rynku, a nie jak wywiązać się ze swego pojedynczego zadania.

 

Zwinna hierarchia

Istotna zmiana na skutek zaadoptowania Agile Manifesto to zmiana hierarchii. Obowiązki, które typowo pełnił Kierownik Projektu zostały podzielone pomiędzy całym Zespołem Scruma. Tak powstała koncepcja zespołu samoorganizującego się oraz samozarządzającego się.

Chodziło o to, że członkowie drużyny stale współpracowali ze sobą, żeby znaleźć najlepsze sposoby na realizacje wymagań klienta, samodzielnie decydując, kto i w jaki sposób będzie wykonywał te bądź inne czynności. Zamiast raportowania wykonania zadań szefowi zaczęliśmy stosować Inspekcję oraz Adaptację. Zamiast patrzeć na nakłady, zaczęliśmy rozliczać się z efektów.

 

Organizacja (samo)zarządzania

Pytanie: czy opisane powyżej to samoorganizacja czy samozarządzanie? Wskazówkę znajdziemy w definicji terminów „organizacja” oraz „zarządzanie” ze słownika PWN:

Organizacja – «sposób zorganizowania czegoś»

Zarządzanie – zbiór działań zmierzających do osiągnięcia określonego celu związanego z interesem (potrzebą) danego przedmiotu zarządzania, realizowanych w następującej sekwencji: planowanie […], organizowanie […], przewodzenie[…], kontrolowanie…

Jak widzimy, pojęcie „zarządzania” jest o wiele bardziej konkretne. Nazywając zespół „samoorganizującym się”, mówimy że „działa samodzielnie”. Natomiast, jeżeli zespół jest samozarządzający się to rozumiemy, że samodzielnie kieruje własnymi procesami, które zapewniają planowanie pracy, jej wykonywanie oraz sprawdzanie rezultatu. Jest różnica.

 

Co to samoorganizacja?

Termin samoorganizacji jest bardziej ogólny i wiąże się ze wczesnymi latami podejścia zwinnego. Wtedy to „hierarchia zwinna” miała zastąpić tradycyjną waterfallową. W tych czasach już sam pomysł, że zespół będzie organizował się samodzielnie zamiast być kierowanym przez PM-a albo kierownika był radykalny. Ważne było, aby propagować inny mindset.

Z upływem czasu coraz więcej firm podejmowało się Transformacji Zwinnej, bardziej lub mniej skutecznie. Ktoś zaadoptował Scrum, inni ScrumBut, ale wszyscy zmierzyli się z tym, że zespoły uzyskały więcej autonomii. Wszyscy zaczęli praktykować pracę w iteracjach, podejmując (gorzej lub lepiej) próby aby te iteracje planować, a następnie sprawdzać. Idea samoorganizacji mocno weszła do świadomości przeciętnego pracownika branży.

 

Problem z samoorganizacją i samozarządzaniem

Dla większości nie było oczywiste, jakie są granice samoorganizacji. Jakie dokładnie czynności musimy teraz robić? Kto za co odpowiada? Kto będzie z czego rozliczany? Jak dużo wolności mogą mieć pojedyncze zespoły oraz ich indywidualni członkowie? Idea większej autonomii została przyjęta, ale prawie nikt nie wiedział, jak dokładnie z tej autonomii korzystać. Powstawało dużo pytań, na które brakowało odpowiedzi. Ludzie potrzebowali struktury.

„Samozarządzanie się” to jak bardziej doprecyzowana samoorganizacja. Bardziej konkretna. Możemy powiedzieć, że jest to wersja 2.0. Zamiast przekonania, że zespół musi mieć autonomię i jakoś to będzie, uzyskaliśmy lepsze rozumienie. Wiemy, że są procesy i czynności, które umożliwiają nam rozwijać produkt. Zespół jest właścicielem tych procesów. Zapewnia, że są wykonywanie oraz sprawdzane i, w miarę możliwości, polepszanie. Czyli, dokonując zmiany terminu, autorzy podręcznika Scrum dobrze wiedzieli co robią.

 

Jak umożliwić samozarządzanie się?

Nie wątpię, że dużo osób wciąż będzie stosowało te terminy jako synonimy. Ja jednak lubię akcentować fakt, że żadne słowo w Podręczniku Scrum nie jest przypadkowe. Samozarządzanie prowadzi nas w innym kierunku: nie tylko wolności do działania, ale też struktury, umożliwiającej działanie. Dlatego, dobrze jest, kiedy nasz zespół jest samoorganizujący się. Ale jest lepiej, jeżeli jest samozarządzający się.

Artur Komendatskyi


6 lat doświadczenia w IT, PSM I-II, PAL I, starszy inżynier oprogramowania, Scrum Master zespołów zwinnych, Agile Leader

Your email address will not be published. Required fields are marked

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

{"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}