Dziś będzie o ryżu, ale nie o tym, o którym przynajmniej część z Was pomyślała. Rice Method to kolejna z metod priorytetyzacji, która pomoże nam (przede wszystkim Tobie, Product Ownerze) zdecydować o kolejności najważniejszych obiektów znajdujących się w Backlogu Produktu. Obiektów? A i owszem.
Priorytetyzacja
Priorytetyzacja to proces, który ma na celu ustalenie najważniejszych aktualnie do realizacji wymagań w naszym Produkcie. Jak doskonale wiecie, metod priorytetyzacji jest wiele. O części z nich, jak chociażby o MoSCoW pisaliśmy na łamach naszego bloga. Przyświeca nam jednak idea mówiąc o tym, że metod priorytetyzacji nigdy za wiele, dlatego dziś opiszemy kolejną z nich.
RICE to akronim od słów: Reach, Impact, Confidence oraz Effort. Każda z przedstawionych powyżej zmiennych podlega analizie celem wyznaczenia współczynnika pozwalającego na ułożenie kolejności naszej listy wymagań.
Pamiętajmy jednak, że osoba decydująca o kolejności wymagań nie musi korzystać z żadnej z metod priorytetyzacji. Product Owner może ustalić kolejność Backlogu według tego, co wydaje się najważniejsze z jego punktu widzenia. Priorytetyzując cokolwiek powinniśmy wziąć pod uwagę wiele zmiennych, takich jak harmonogram, zmieniające się budżety, ruchy konkurencji czy otoczenie (np. zależności). Nie uwzględniając powyższego trudno będzie nam podjąć racjonalną decyzję.
Czym właściwie jest metoda RICE?
Wyznaczając wartość współczynnika RICE warto wziąć pod uwagę znajomość poszczególnych składowych. Weźmy więc na tapetę pierwszą z nich i porozmawiamy o zasięgu (R jak Reach). Zasięg to nic innego jak oszacowanie liczby ludzi, którzy dotknięci będą przez realizowany produkt w jakiejś ustalonej jednostce czasu. Jako przykład podać możemy np. zmiany podatkowe, których zasięg obliczać będziemy liczbą osób dotkniętą zmianami.
Drugą zmienną RICE jest wpływ (I jak Impact). Ta trudna do precyzyjnego określenia zmienna będzie wyrażona wartością liczbową w zakresie od 1 do 3. „Trójka” oznaczać będzie duży wpływ na osobę/klienta, a wartość jeden to znikomy „impakt”. Aby lepiej zrozumieć znaczenie tej zmiennej posłużmy się przykładem. Zmiana sposobu uwierzytelnienia do aplikacji mobilnej na dwuskładnikowe będzie miała znikomy wpływ na klienta zeń korzystającego (np. 1). Dodanie nowej, wyczekiwanej funkcjonalności będzie posiadała już znacznie większy (między 2 a 3). Zastanawiając się nad wielkością wpływu warto porównać poszczególne wymagania. Nie przypomina Wam to określenia wartości biznesowej albo miary Value Points?
Przejdźmy do zmiennej numer trzy. Mowa tu o zaufaniu (C jak Confidence) do zmiennych wykorzystywanych w priorytetyzacji metodą RICE. Jako urodzony optymista mam skłonność do patrzenia na świat przez różowe okulary. Gdy ktoś prosi mnie o oszacowanie dowolnej zmiennej, to moja odpowiedź zazwyczaj będzie powyżej średniej odpowiedzi wskazywanej przez innych respondentów. „Czy wystarczy nam czasu? OCZYWIŚCIE!” Podchodząc jednak chłodno do danych możemy określić, że szacowany przez nas Reach na 10 milionów użytkowników jest strzałem w ciemno. Możemy wtedy przyjąć, że zaufanie do tej zmiennej możemy określić jedynie na 50% (albo jest prawdziwa, albo nie).
Ostatnia ze zmiennych to wysiłek (E jak Effort). Wysiłek będzie szacunkową wielkością wszystkich typów prac niezbędnych do podjęcia w projekcie. Oryginalnie, RICE Method mówi o wycenie w osobo-miesiącach, a na nasz użytek wydaje się, że wystarczą dobrze nam znane Story Points czy osobodni (MD).
Algorytm RICE
Sposób kalkulacji metodą RICE jest dziecinnie prosty i łatwy do zapamiętania:
R x I x C / E = RICE
Mnożymy zasięg x wpływ x zaufanie, a wynik dzielimy przez wielkość pracy. Otrzymany wynik możemy interpretować jako Sumaryczny wpływ na przepracowany czas.
To właśnie wartość tego współczynnika powinniśmy maksymalizować. Im ona wyższa, tym potencjalnie większy wpływ zmian na Klienta przy mniejszym nakładzie pracy. Parafrazując, realizując te wymagania jako pierwsze osiągniemy duży wpływ na Klienta przy jak najmniejszym nakładzie pracy. Mi się podoba!
Wykorzystanie metody RICE podczas priorytetyzacji Backlogu nie jest oczywiście takie proste. Z założenia, wyliczony współczynnik sumarycznego wpływu na przepracowany czas nie może być jedynym wyznacznikiem kolejności. Może przecież dojść do sytuacji, w której logicznie powinniśmy zająć się wymaganiem A przed przejściem do realizacji wymagania B. Po prostu są one zależne.
Wykorzystując współczynnik RICE możemy priorytetyzować dowolne typy prac: całe projekty, Epiki, Features czy poszczególne wymagania. Jest to dość uniwersalna metoda, która może być zastosowana w każdej sytuacji. Musi być jednak zastosowana mądrze.
Do MoSCow, 100 Dollar Method, ROI, Cost of Delay czy WSJF dochodzi nam dziś nowa metoda, z której możemy korzystać. Przyda się? Na pewno! Pamiętajmy jednak o racjonalności!