Zastanawialiśmy się ostatnio co to znaczy dobra retrospektywa. Oto osiem cech retro, które pozwoli osiągnąć zamierzone efekty, czyli wygeneruje usprawnienia do naszego procesu.
Tekst ten pierwotnie pojawił się kilka tygodni temu na naszej liście mailingowej, na której co tydzień rozsyłamy wyjątkowe e-maile, często zawierające też informacje o promocjach, zniżki i inne prezenty. Większość z tych rzeczy nigdy nie trafia do szerszego grona, także dzisiejszy tekst jest wyjątkiem.
Transparentność
Transparentność to sól Retrospekcji. Powiedzmy sobie wprost, bez transparentności 90% tego wydarzenia traci sens. Chcemy szukać prawdziwych problemów i działających procesów, a bez szczerości i otwartości na pewno to się nie uda. Co więcej, Retro ma być czyśćcem, miejscem, gdzie kolokwialnie mówiąc sobie „wygarniemy” i rozwiążemy problem.
Dlaczego często na retro nie ma transparentności? Przyczyny mogą być różne, obecność przełożonych, brak otwartości, wcześniejsze błędy. A jeśli mowa o błędach to…
Zasada Las Vegas
Zasadę Las Vegas znacie wszyscy, „co działo się w Vegas, zostaje w Vegas”. Co zostało powiedziane podczas retro, zostaje na retro.
Widzieliśmy sytuacje, w których wszystkie elementy retro były później ogólnodostępne. Nie ma z tym problemu, jeśli działamy w zwinnym otoczeniu. Problem zaczyna się pojawiać w sytuacji, w której ktoś zaczyna wyciągać konsekwencje w reakcji na pojawiające się kłopoty czy pomysły. Nie po to je zbieramy, żeby później mieć problemy.
My naprawdę chcemy coś zmienić, a jedyne rzeczy, które mogą wypłynąć z retro w szeroki świat to akcje – SMART-ne akcje!
Cykliczność
Retrospekcja powinna odbywać się cyklicznie. Jak amen w pacierzu, na koniec każdego Sprintu powinniśmy odbyć sesję poszukującą usprawnienia. Nie ma, że zostało nam jeszcze trochę pracy, nie ma, że nie ma potrzeby przeprowadzenia wydarzenia, bo „wszystko jest przecież dobrze”. Wręcz przeciwnie!
Jeśli wszystko wydaje się być dobrze, warto utrzymać ten stan rzeczy! Często nie zdajemy sobie sprawy z tego co powoduje, że jest tak dobrze. A o te rzeczy właśnie nam chodzi, to jest DARMOWA lekcja jak pracować nad naszym Produktem!
Prostota
Powinniśmy być przesiąknięci pragmatyzmem. Co to oznacza? Nie ma co silić się na wymyślne techniki. Pamiętajmy, że retro ma być wydarzeniem ukierunkowanym na jeden cel. Jeśli forma przewyższy treść, na pewno nie będzie to dobry, oczekiwany kierunek. Dlatego im prościej tym lepiej.
Nie zapomnijmy jednak o rutynie, cichym zabójcy zwinności. Na każdym szkoleniu dla Scrum Masterów twierdzę, że dobry SM powinien stale poszerzać swój warsztat. Znajomość 5-6 technik, przy dwutygodniowym Sprincie pozwoli nam na przeprowadzenie unikalnego Retro przez 10 – 12 tygodni!
Zakończona akcjami
Nie ma retrospekcji bez akcji. Brak akcji pod koniec wydarzenia to jak zatankować na stacji paliw i nie zapłacić – kryminał.
Jeśli więc na koniec retrospekcji nie mamy akcji, a wiemy, że przedmiotem wydarzenia są zarówno dobre rzeczy, jak i usprawnienia, to znaczy, że coś poszło mocno nie tak. Bo nie wierzę, że podczas maksymalnie 1,5-godzinnego spotkania nie zidentyfikowaliśmy nic, co moglibyśmy zapisać jako czynność do wykonania przez kolejne 2 tygodnie.
Skupiona na celu (timebox)
Skupienie jest nam potrzebne przede wszystkim ze względu na timebox. Te 1,5 godziny to niewielka ilość czasu, w której zrobić musimy naprawdę wiele, potrzebnych rzeczy. Skupić też musimy się na temacie.
Retro to ludzie, relacje, procesy, narzędzie i Definition of Done (tak, DoD również), a nie Produkt. Jeśli podczas retrospekcji rozmawiamy o Produkcie, to znaczy, że robimy Refinement, a to przecież ani miejsce, ani czas (do planowania dawno powinniśmy być już przygotowani).
Facylitowana, a nie prowadzona
Kto prowadzi retro? Nie, nie SM. Prowadzi je… osoba, która zdecydowała się je przeprowadzić. Więc jeśli już taka osoba się znalazła, ma ona być facylitatorem, osobą, która ułatwia przeprowadzenie wydarzenia. Dlaczego?
Retro nie może być prowadzone, szczególnie przez osobę posiadającą mocną osobowość. Zamiast retrospekcji będziemy mieli prezentację opinii jednej osoby. Istnieje duża szansa, że osoba ta nie reprezentuje głosu wszystkich zainteresowanych. Dlatego powinniśmy skupić się na ułatwieniu przeprowadzenia wydarzenia (zaproponować technikę, agendę wydarzenia, przeprowadzić check-in) a nie prowadzić uczestników i wyciągać siłą usprawnienia!
Holistyczność
Ostatnią z cech jest fakt, o którym wielu zapomina. Retrospekcja to nie „sesja narzekania”, to nie „przykry obowiązek” i „szukanie dziury w całym”. To wydarzenie, które skupić ma się na wygenerowaniu usprawnień w celu podniesienia jakości i efektywnośc. Źródłem tych usprawnień będą dobre i złe rzeczy, które nam się w OSTATNIM Sprincie (chyba, że robimy retro czegoś większego).
Skupienie się jedynie na negatywach prowadzi do niechęci, to powoduje często brak transparentności a to z kolei często prowadzi do braku generowania akcji („wszystko jest super”).
I tyle!
Wymieniłem osiem najważniejszych (z mojego punktu widzenia) cech Retrospekcji Sprintu. Czy są one zgodne z Waszą listą? Jeśli czegoś zabrakło, dajcie znać. Jeśli się podobało, dajcie znać tym bardziej!
Nie zapomnijcie o subskrypcji naszej #białkowej listy mailingowej. Poza cotygodniowymi e-mailami, poradami i felietonami znajdziecie tam też zniżki na nasze szkolenia i warsztaty, darmowe prezenty i wiele więcej!