Najpopularniejsze strategie „rozwiązywania konfliktów” to tak naprawdę pseudorozwiązania. Walka, ucieczka czy separacja zwaśnionych stron brzmi całkiem sensownie, ale to tylko pierwsze wrażenie. Im dłużej się nad tym zastanowimy, tym szybciej dojdziemy do wniosku, że takie pseudorozwiązania konfliktów nie prowadzą do żadnych rezultatów!
Niniejszy tekst oryginalnie został rozesłany do subskrybentów naszej listy mailingowej. Raz w tygodniu dzielimy się tam praktyczną wiedzą, taką jak ta o pseudorozwiązaniach konfliktów. Poruszamy też inne tematy, mniej lub bardziej związane ze zwinnością. Zapisz się i sprawdź nas, to nic nie kosztuje!
Czym są pseudorozwiązania konfliktów?
Jak sugeruje sama nazwa, pseudorozwiązania konfliktów są to metody nawigowania konfliktu, które nie umożliwiają nam konstruktywnego rozwiązania powstałego sporu. Co więcej, bardzo często stosowanie ich doprowadza nawet nie tyle do deptania w miejscu, tylko do cofania się dalej od celu.
Mówiąc bardziej wprost, stosowanie pseudorozwiązań zazwyczaj wzmacnia konflikty i prowadzi do dalszej eskalacji. Ale są też sytucje, gdzie stosowanie pseudorozwiązań jako środka doraźnego może być dobrym pomysłem. Nikt nie powiedział, że ludzkie relacje i konflikty są proste…
Każdy, kto zdał egzamin na prawo jazdy wie, że nagłe wciskanie hamulca nie jest odpowiednim sposobem na wyprowadzenie nas z niebezpiecznej sytuacji na drodze. Wręcz przeciwnie, często właśnie to działanie doprowadza do tragicznych skutków. Niemniej, pod wpływem adrenaliny nierzadko właśnie tak ludzie postępują. Jest to tak zwana autoreakcja – automatyczny odruch wykonywany bez świadomego sygnału od mózgu. Podobno jest z naszą reakcją na konflikty – często pod wpływem emocji, wchodząc z kimś w spór, zaczynamy działać w oparciu o niewłaściwe instynkty.
W tekście “Skąd się biorą konflikty” pisaliśmy o tym, jak zaburzenia komunikacji nasilają konflikty. Bardzo często te (nie)świadome komunikaty też są autoreakcją. Kiedy człowiek zaczyna obrażać, wyzywać lub obwiniać inną stronę, jest to przejaw reakcji organizmu na potencjalne zagrożenie. W taki sposób organizm komunikuje do obiektu domniemanego zagrożenia: “Nie zbliżaj się! Będę się bronił!” Nie wykluczam, że takie reakcje mogły być bardzo pożyteczne w dawnych czasach, kiedy to ludzie bili się kijami o przestrzeń do polowania na mamuty. W czasach cywilizacji życie jest trochę bardziej złożone i wymaga bardziej wyrafinowanych sposobów na rozwiązywanie sporów.
Rodzaje pseudorozwiązań konfliktów
Wspomnieliśmy już o takim pseudorozwiązaniu jak walka, które polega na tym, że druga strona konfliktu jest postrzegana jako przeszkoda do pokonania. Zazwyczaj stosuje się groźby, zarzuty, presję oraz przemoc psychologiczną. W grę może wchodzić również przemoc fizyzczna – ale nie jest to raczej coś, co spotkamy przy konflikcie w zespole. Pomijając fakt, że taka strategia zarządzania konfliktami jest nieetyczna, a czasem i niezgodna z prawem, jest ona również nieskuteczna.
Zazwyczaj, osoby, którzy preferują strategię walki, zyskują negatywną reputację w swoim otoczeniu. W konsekwencji, ludzie wolą nie mieć z nimi w ogóle do czynienia. Mogą iść na pewne ustępstwa, żeby uniknąć eskalacji, ale na dłuższą metę będą takiej osoby po prostu unikać.
Wspominaliśmy też o innym pseudorozwiązaniu – ucieczce przed konfliktem. Jej nieskuteczność jest oczywista: takie działania w żaden sposób nie prowadzą do rozwiązania powstałego problemu. Konflikt, pozostawiony samemu sobie, wcale nie zniknie. Zazwyczaj jest na odwrót – z czasem robi się coraz większy i coraz trudniejszy do rozwiązania. To jak z płaceniem długów: albo zapłacimy należną kwotę w terminie, albo później dopadną nas wierzyciele i zapłacimy więcej.
Jest też takie pseudorozwiązanie jak separacja. Polega na oddzieleniu od siebie stron konfliktu. Bardzo często separacja jest niczym innym, jak wynikiem tego, że obie strony uciekają przed konfliktem jednocześnie. Życiowym przykładem separacji jest rozwód w małżeństwie. Innym jest przerzucenie części członków zwaśnionego zespołu na inny projekt. Dlaczego jest to pseudorozwiązanie? Bo odseparowanie stron konfliktu od siebie zazwyczaj ma koszt. Na przykład, tracimy cennych specjalistów z zespołu, których nie zastąpimy od ręki. Separacja zawsze prowadzi do końca relacji/współpracy, dlatego warto się zastanowić, czy przedmiot konfliktu jest na tyle cenny, żeby był wart takich konsekwencji? Owszem, niektóre osoby po prostu nie pasują do siebie i nie da się tego zmienić – ale to nie powinno być pierwszym założeniem w przypadku sporu czy pierwszego lepszego konfliktu.
Tymczasowa separacja może być skutecznie stosowania jako jeden z kroków do rozwiązania konfliktu. Kiedy strony są pod wpływem silnych emocji i zaczynają walczyć ze sobą, czasami bywa to jedynym sensownym wyjściem. Jest to też jedno z rozwiązań, kiedy znajdziemy się na 4 poziomie w naszym ulubionym modelu konfliktów. Ale tu już chyba wchodzimy w zbyt duże szczegóły…
Co dalej z tymi konfliktami?
Przewrotnie chcielibyśmy zachęcić do przeczytania tekstu pod tytułem „Dlaczego się boisz konfliktów?„, który jest niejako poprzednikiem tej listy rozwiązań i pseudorozwiązań konfliktów. Zdajemy też sobie sprawę, że niniejszy tekst może wywołać cały szereg pytań, takich jak: Jakie jeszcze są pseudorozwiązania? Co należy robić, żeby ich unikać? Kiedy warto je zastosować? Co robić, jeżeli druga strona stosuje je w stosunku do nas? Jeżeli to są pseudorozwiązania, to jakie są rozwiązania rzeczywiste? Czym jest ten przedmiot konfliktu? I wiele innych…
Odpowiedzi na te wszystkie pytania można uzyskać, na przykład, na naszych szkoleniach “Zwinna Psychologia Konfliktów”, które odbywają się także w formule weekendowej. Wszystkie wspomniane powyżej kwestie omawiamy zarówno teoretycznie, jak i opracowujemy w ćwiczeniach praktycznych. Rozpatrujemy też przykłady z życia wzięte, w szczególności – z naszego życia bądź z życia uczestników. Zdobyta wiedza i umiejętności przydają się zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Zapraszamy!