Pracując razem może się zdarzyć, że nie osiągniemy porozumienia co do rzeczy nad którymi aktualnie pracujemy. Nie jest to rzeczą niezwykłą, w końcu każdy nas jest inny. Ale żeby nie powodowało to sytuacji konfliktowych, ważny jest konsensus (nie mylić z kompromisem) i samo doń dążenie.
Spór
Każdemu z nas zdarzyło się toczyć spory w ważnych dla niego kwestiach. Im bardziej krytyczna z naszego punktu widzenia rzecz, tym bardziej jesteśmy skłonni do zaciekłej walki o nasze racje. Dlatego też często odpuszczamy zagadnienia mało dla nas istotne. Nie ma nic dziwnego w takiej postawie. Można powiedzieć, że z punktu widzenia naszego produktu końcowego taka postawa jest wręcz pożądana.
Sama walka dla walki nie ma większego sensu, chyba że czerpiemy z niej jakieś korzyści. Czasami często chodzi nam tylko o satysfakcję płynącą z przekonania kogoś do czegoś, odniesienie „zwycięstwa”. Zdarza się też tak, że nasz umysł próbuje nam wmówić, że jakiekolwiek ustępstwo to porażka. I choć nie zawsze będziemy mieć rację, to część z nas posiada pewną cechę osobowości, która nie pozwoli na konsensus. Jest nią upór.
Upór
Upór można rozumieć dwojako. Pozytywny upór w dążeniu do realizacji wyznaczonego celu jest bardziej niż wskazany. Tak rozumiany jest gwarantem realizacji backlogu, zarówno tego krótkoterminowego (dotyczącego Sprintu), jak i całego Backlogu Produktu.
W negatywnym tego słowa znaczeniu, upór będzie przeszkadzał nam w w pracy w grupie, czyli w Zespole Deweloperskim. Osoba uparta nie będzie dopuszczała do siebie racji innych osób nawet, jeśli będą one sensowne i obiektywnie lepsze.
Powodów uporu może być wiele. Jednym z nich może być niedoinformowanie. Jeśli tkwimy w błędnym przekonaniu, że nasza propozycja jest optymalna, to potrzebujemy otwartego umysłu i twardych danych, żeby w ogóle dopuścić do siebie myśl, że jest inaczej. Nie miejmy komuś za złe, że obstaje przy swoim, jeżeli jest przekonany, że to najlepsze możliwe rozwiązanie.
Ale co zrobić, jeżeli po prostu różnimy się zdaniem na temat rozwiązania jakiegoś problemu? Powinniśmy poszukać konsensusu.
Konsensus, a nie kompromis
Aby lepiej zrozumieć to słowo przytoczmy jego definicję za słownikiem języka polskiego:
„konsensus – porozumienie osiągnięte w wyniku dyskusji i kompromisu lub zgodne stanowisko w jakiejś sprawie” – Słownik Języka Polskiego PWN
Nie należy utożsamiać konsensusu z kompromisem. Kompromis polega na osiągnięciu porozumienia w wyniku wewnętrznych ustępstw. Oznacza to, że jedna bądź wszystkie strony rezygnują z rozwiązania według nich optymalnego i godzą się na coś, co z ich punktu widzenia jest gorszą opcją. Trafną definicją kompromisu będzie następujący cytat:
„Kompromis jest wtedy, gdy żadna ze stron nie jest zadowolona”
Osoba idąca na ustępstwa będzie miała żal, a ta, która osiągnęła swoje i tak nie będzie w pełni zadowolona. Może nawet zacząć patrzyć inaczej na osobę, która na ustępstwa poszła. Nie wspominając już o sytuacji, w której po agresywnych negocjacjach wszyscy idą na ustępstwa i w rezultacie, zgodnie z cytatem, nikt nie jest zadowolony.
Jak znaleźć konsensus
W jaki sposób poszukujemy konsensusu? Najczęściej pojawia się on w wyniku otwartych dyskusji.
Jeśli jako zespół deweloperski nie możemy dojść do porozumienia w bardzo ważnej dla nas sprawie, np. kierunku w jakim podążać powinien rozwój naszego produktu, przedyskutujmy potencjalne rozwiązania podczas Product Backlog Refinement w gronie wszystkich zainteresowanych osób. Nie jest istotne, czy na tym konkretnym spotkaniu osiągniemy jego cel czy nie. Ważne jest, że dojdzie do rozmowy która przybliżyć nas może do rozwiązania naszego problemu.
Możliwość niczym nieskrępowanej, bezpiecznej wymiany poglądów i poszukiwania takiego spojrzenia na problem,które zapewni powszechne jego zrozumienie jest niezbędna do osiągnięcia konsensusu.
Osobiście uważam, że rozmowa jest panaceum na całe zło. Sytuacja, w której jedna ze stron rezygnuje wbrew sobie ze swoich racji na poczet drugiej, często silniejszej nic nam nie da. Rozmowa twarzą w twarz, dokładnie ta sama, o której jest mowa w Agile Mindset powinna przeciwdziałać takim właśnie sytuacjom.
Czasami jednak konsensus nie jest możliwy do osiągnięcia. Zdarza się, że jako samoorganizujące się zespoły nie dojdziemy do wspólnego stanowiska. W takiej sytuacji pozostaje nam zdać się na kogoś w roli mediatora. Będzie nim osoba najlepiej znająca potrzeby naszego klienta albo ktoś wyżej w hierarchii, kto zaoferuje szersze spojrzenie. Powinniśmy jednak unikać takiej sytuacji i traktować ją jako ostateczność.
W końcu to decyzję podjęte przez nas samych mają największy wpływ na to jak będzie wyglądało ostateczne rozwiązanie.
Konsensus to nie porażka, kompromis to nie zwycięstwo
Często konsensus utożsamiany jest z porażką jednej ze stron. Jest to błędne podejście, którego powinniśmy się wystrzegać. Mądrze osiągnięty konsensus zadowoli obie strony. Przecież każda z nich ma w jakimś stopniu rację, otoczeni jesteśmy przez ludzi posiadających wiedzę i umiejętności.
Sztuka konsensusu to umiejętność, której można się nauczyć. Istnieje w psychologi pojęcie przeramowania problemu (ang. reframing). Zamiast iść na ustępstwa, spróbujmy znaleźć punkt widzenia w którym osiągniemy win-win.
Dla przykładu, większość dyskusji o „zwiększeniu wydajności” nie ma tak naprawdę na celu zwiększenia wydajności, ale związane jest ze ściśle określonymi, palącymi potrzebami klienta. Zamiast pracować dwa razy więcej, możemy poświęcić trochę czasu na poznanie jego potrzeb i właściwe uszeregowanie backlogu. Będziemy pracować w tym samym tempie, ale za to o wiele szybciej dostarczymy krytyczne funkcjonalności, które są ważne w danym momencie. Win-win.
Konsensus musi być powszechny. Nie jest to proces prosty. Wymaga umiejętności wzajemnego poszanowania, umiejętności słuchania i dawania konstruktywnych odpowiedzi. Ważnym elementem jest również wzajemne zaufanie członków Zespołu Deweloperskiego do. Przyda się także pełna transparentność.
Ci, którzy chcą podjąć określone działania, często pragną usłyszeć opinie osób o odmiennym zdaniu. Zdają oni sobie sprawę z tego, że ewentualna dyskusja powiększy zakres zgody. Działania bez rozważenia opinii przeciwnych powinny być rzadkie i podejmowane w taki sposób, by ewentualne napięcia między członkami społeczności były jak najmniejsze.
Szukajmy więc konsensusu wszędzie, gdzie pojawia się kwestia sporna wymagająca wyjaśnienia. Starajmy się osiągnąć rozwiązanie dobre, a nie tylko „znośne”. Unikniemy osób niezadowolonych, a przecież nic tak nie wpływa na radość z przechodzenia do pracy jak dobra atmosfera.
jak znaleźć konsensus? to proste – wystarczy go kupić łapówkami