.st0{fill:#FFFFFF;}

Sunk cost fallacy, czyli utopione koszty 

 20 maja, 2019

Aleksandra Iwańska

Jednym z kluczowych aspektów zwinności jest zdolność do zbierania informacji zwrotnych i dostosowywania działań w odpowiedzi na te informacje. Nawet wtedy, sunk cost fallacy, czyli pułapka utopionych kosztów może nadal stanowić problem. Co więcej, problem może dotyczyć każdego z nas.

 

Efekt utopionych kosztów

Efekt utopionych kosztów (ang. sunk cost fallacy) to błąd poznawczy polegający na kontynuowaniu inwestycji lub działania w danej dziedzinie tylko dlatego, że już zainwestowaliśmy w nią czas, pieniądze lub wysiłek. Zamiast podejmować racjonalne decyzje oparte na bieżących informacjach i warunkach, trzymamy się naszych początkowych założeń, nawet jeśli są one już nieaktualne lub nieopłacalne.

Typowym przykładem, który jest używany do tłumaczenia sunk cost fallacy, to inwestycje finansowe. Powiedzmy, że zainwestowaliśmy na giełdzie w pewną spółkę, zakupując jej akcje po cenach znacznie wyższych niż obecna wartość. Początkowo mieliśmy wielkie nadzieje na zyski, ale niestety, sytuacja na rynku się pogorszyła, a cena akcji spadła. Teraz mamy dwie opcje: możemy sprzedać akcje i zminimalizować straty, lub możemy zdecydować się na to, żeby „zagrać na czas” i mieć nadzieję, że cena akcji wzrośnie w przyszłości, aby odzyskać utracone pieniądze.

Właśnie tutaj pojawia się pułapka utopionych kosztów. Jeśli wybieramy drugą opcję i trzymamy się swoich inwestycji, tylko dlatego że już wiele na nie wydaliśmy, to podejmujemy decyzję na podstawie błędnego myślenia. Naszym celem powinno być maksymalizowanie zysków i minimalizowanie strat. Jeśli aktualne dane i analiza rynku wskazują, że nasza inwestycja jest nieopłacalna, to trzymając się jej, tylko pogłębiamy straty.

Niektórzy idą jeszcze dalej i inwestują w taką spółkę jeszcze więcej pieniędzy. Uzasadnieniem zwykle jest „przecież tyle w nią zainwestowałem” lub „teraz to już musi się odbić”. Żadna z tych rzeczy nie jest jednak racjonalnym argumentem.

 

Agile, a sunk cost fallacy

W podejściu agile często stosuje się koncepcję MVP, czyli wersji produktu, która zawiera tylko podstawowe funkcje i jest używany do zbierania informacji zwrotnych od klientów. MVP ma pomóc zrozumieć, czy projekt ma potencjał na sukces i czy warto inwestować dalej.

Idąc jeszcze dalej, po to tworzymy rozwiązania iteracyjnie i przyrostowo, aby móc odpowiednio szybko zareagować na to, co się faktycznie dzieje. Koncepcja empiryzmu mówi nam o tym, że działania powinny być oparte o trafiające do nas informacje, a nie o nasze „przeczucia” i to „co nam się wydaje”. Sunk cost fallacy to działanie emocjonalne – ignorowanie informacji, które nie odpowiadają naszym uczuciom i emocjom.

Dlatego tak ważne jest obiektywne spojrzenie na realizowane przez nas działania. I to zarówno gdy mówimy o usprawnieniach z Retro, jak i wyborze poszczególnych funkcjonalności z naszego backlogu, czy też całego produktu lub projektu. Szczególnie w tym ostatnim przypadku może wystąpić pułapka utopionych kosztów, kiedy zespół zbyt mocno zainwestuje w rozwijanie nieudanego MVP. Mogą się zdarzyć sytuacje, w których zbierane informacje zwrotne jednoznacznie wskazują, że produkt nie spełnia oczekiwań klientów lub nie ma na niego miejsca na rynku. Niemniej jednak, z powodu emocjonalnego zaangażowania i zainwestowanego już czasu i środków, zespół może być oporny na decyzję o rezygnacji z projektu. W mniejszej skali dotyczy to poszczególnych funkcjonalności czy epików.

 

Jak unikać pułapki utopionych kosztów?

Pamiętamy, że agile mindset zakłada dostosowywanie się do zmieniających się warunków. Nie możemy bać się zmieniać kursu, jeśli informacje zwrotne jasno wskazują, że jest to konieczne. Po to przecież pracujemy zwinnie.

Żeby jednak to się udało, musimy mieć baczenie na informacje zwrotne. Nie tylko trzeba uważnie słuchać klientów i użytkowników, ale też posiadać obiektywne mierniki, które czarno na białym pokażą rzeczywistą sytuację. To samo dotyczy poniesionych kosztów. Dokładna analiza, ile już zainwestowaliśmy w projekt bądź produkt i na ile jeszcze możemy sobie pozwolić, jest niezbędna. Czasami rezygnacja może okazać się mniej kosztowna niż jego kontynuowanie, szczególnie w sytuacji gdy nie mamy nieskończonych środków i nie umiemy określić, ile tak naprawdę potrzeba do dokończenia. To w tej sytuacji najwięcej osób zaczyna „działać zwinnie” i ciąć zakres, czyli coś co powinni robić od samego początku tworząc MVP.

Jeżeli cięcie zakresu nie jest możliwe lub wystarczający, to warto rozważyć przerzucenie sił bądź pivot. Jeśli informacje zwrotne wskazują, że aktualny kierunek nie jest opłacalny, pivot może oznaczać sukces tam, gdzie pierwotny plan zawodził. To jednak temat na zupełnie inny tekst.

Sunk cost fallacy to coś, z czym mierzymy się zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Pułapka utopionych kosztów może być trudna do uniknięcia, nawet w podejściu zwinnym. Jednak świadomość tego błędu poznawczego i gotowość do rezygnacji z nieudanych projektów lub zmiany kierunku może przynieść korzyści zarówno poszczególnym osobom, zespołowi, jak i organizacji jako całości. Bo przecież to właśnie agile jest podejściem, które pozwala na szybką adaptację do rzeczywistości rynkowej. Umiejętność zrozumienia, kiedy pułapka kosztu utopionego staje się problemem, może przyspieszyć proces podejmowania decyzji i zapewnić lepsze wyniki projektów.

Aleksandra Iwańska


Pasjonatka podejścia Agile oraz autorka treści związanych z Scrumem i szeroko pojętą zwinnością.

Your email address will not be published. Required fields are marked

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

{"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}