Samoorganizacja to słowo, które równie często co kross-funkcjonalność potrafi być wykorzystane przeciwko zespołom. Nie daj się naciąć, na podróbę samoorganizacji!

Czytaj dalej
Samoorganizacja wynika z odpowiedzialności!

Rozłóżmy na czynniki pierwsze Inkrement, w oryginale nazwany The Increment, a w oficjalnym tłumaczeniu określony jako Przyrost. Jest to jeden z elementów Scruma, które traktowane są najbardziej po macoszemu. Gorzej ma się chyba tylko Cel Sprintu.

Czytaj dalej
Increment, Inkrement czy Przyrost?

Jakiś czas temu miałem przyjemność na łamach niniejszego bloga napisać tekst dotyczący Continuous Integration. Już wtedy wspominałem, że prócz CI istnieją jeszcze inne podejścia powiązane z ideą ciągłości, a więc CD (Continuous Delivery) oraz… CD (Continuous Deployment). Dziś nadszedł czas na drugi element całości… Panie i Panowie oto Continuous Delivery.

Czytaj dalej
CD czyli Continuous Delivery

Podejmowanie decyzji, to temat rzeka, który rozpoczął Tomek, pisząc o triage. Mojemu sercu bliska jest jednak zupełnie inna metoda, którą przy podejmowaniu decyzji stosują… piloci.

Czytaj dalej
Podejmowanie decyzji

Velocity to chyba najczęściej nadużywany agile’owy miernik. Gdzie nie pojawia się Scrum, tam zaraz management chce wiedzieć jak szybko zespoły realizują wymagania. Po co i co to ma wspólnego z agile?

Czytaj dalej
Velocity – uważaj co mierzysz!

Wszystko jest twoją winą! Albo patrząc bardziej optymistycznie – wszystko jest twoją zasługą. Niezależnie od wybranej wersji, nie ma co się oglądać na innych szukając przyczyn swoich sukcesów lub porażek.

Czytaj dalej
Wszystko jest twoją winą!

W ramach Inspect & Adapt uzupełniamy nasz film zatytułowany, a jakże, Efekt Zeigarnik. Dostępny jest on na kanale #białko na YouTube, ale mamy wrażenie, że nie wyczerpał on tematu.

Czytaj dalej
Efekt Zeigarnik i jego zastosowania

Większość scrumowych horrorów zaczyna się dokładnie w ten sam sposób – „używamy Scruma, ale”. Nazwa takiej „zmodyfikowanej” metodyki – ScrumBut – pochodzi właśnie od angielskiego „we use Scrum, but”. Zwrot ten zwykle poprzedza listę rzeczy, których podobno „nie da się” zastosować w tym konkretnym przypadku.

Czytaj dalej
Czym jest ScrumBut?

Temat pragmatyzmu idealnie łączy się z podejściem zwinnym oraz takimi koncepcjami jak empiryzm. Z drugiej strony, walczy troszeczkę z perfekcjonizmem, który jest problemem dla wielu. Sprawdźmy więc jak wygląda pragmatyzm i kim właściwie jest pragmatyk?

Czytaj dalej
Jak wygląda pragmatyzm i kim jest pragmatyk?

O agile mindset do tej pory mówiliśmy tylko na naszym kanale na YouTube. Najwyższy czas zmienić te niedopatrzenie i rozprawić się z podwalinami zarówno zwinnego myślenia, jak i metodyk agile.

 

Zwinni w życiu i w pracy

To, że ktoś jest „agile”, to nie znaczy, że na pewno będzie idealnym członkiem Zespołu Scrumowego. Odwrotna zależność niestety jest prawdziwa – bez agile mindsetu niezwykle ciężko będzie komuś odnaleźć się w jakiejkolwiek metodyce ocierającej się o zwinność. Na szczęście to nastawienie każdy może wypracować, o ile tylko zechce.

Agile mindset zwykle definiuje się jako zestaw przekonań, wierzeń i działań, na który składają się: pozytywne podejście, pragnienie wiedzy, dążenie do sukcesu całego zespołu, pragmatyzm i gotowość na porażkę.

Nasza ulubiona para to pozytywne podejście i gotowość na porażkę. Te cechy posiada absolutnie każdy, kto bierze udział w zawodach czy konkursach dowolnego typu. Każdy sportowiec przejawia zarówno pozytywne podejście („pobiegnę szybciej”, „podniosę większy ciężar”), jak i gotowość na porażkę („to nic, że na tym treningu się nie udało ustanowić nowych rekordów, będą następne”). Te osoby tak samo działają w swoim życiu zawodowym, jak i prywatnym. „Będą kolejne okazje” to świetne przekonanie.

Podobnie myślą osoby pracujące zwinnie. Będą kolejne wymagania, będą kolejne iteracje i kolejne próby. To nie tak, że cieszymy się z porażek. Nie są one tragedią, ale okazją do wyciągnięcia wniosków i poprawienia swojego podejścia.

Ma to wiele wspólnego z pragmatyzmem, czyli działaniem w taki sposób, żeby przy minimalnych nakładach osiągnąć pożądane efekty. Róbmy to, co faktycznie potrzebne w takim stopniu, żeby zadowolić odbiorców i osoby, które daną rzecz będą później utrzymywały. Liczą się rzeczywiste, praktyczne skutki naszych działań. Nie ma znaczenia czy poświęcimy na coś jedną godzinę czy dziesięć, jeśli nie ma żadnych praktycznych różnic.

Sklejenie czegoś na gumę do żucia to nie pragmatyzm. To lenistwo.

Pamiętajmy, że pracujemy w zwinnych zespołach. Nie ma w nich miejsca na myślenie tylko o sobie. Oczywiście, każdy chce zrealizować zadania, których się podjął, ale nie może odbywać się to kosztem zespołu. „Ja swoje zrobiłem, to wy się nie wyrobiliście” jest dokładnym przeciwieństwem agile mindset. Powinniśmy traktować zespół jak jeden organizm – to my wszyscy odniesiemy sukces albo porażkę.

Na koniec zostawiłem pragnienie wiedzy, które dla wszystkich czytających te słowa powinno być oczywiste. Jeśli coś jest dla nas ciekawe lub przydatne, to chcemy wiedzieć o tym jak najwięcej. Chcemy być lepsi, bardziej efektywni, mądrzejsi.

 

Nie tylko agile mindset

Zwinne nastawienie objawia się także w zwinnych praktykach. Owszem, można takie „agile’owe” działania zaobserwować u osób nie będących do końca agile, ale prędzej czy później wpłyną one także na sposób myślenia. Nie da się działać w zwinny sposób i trzymać się skostniałego mindsetu, szczególnie gdy się widzi jak agile sprawdza się w praktyce.

Chodzi tu przede wszystkim o aktywne podejście do życia, pracy i problemów. To nie jest bierne narzekanie na to, że „coś mi się przytrafiło”, tylko czynne sprawianie, że rzeczy się dzieją. Wymaga to oczywiście wzięcia odpowiedzialności za wszystko, co nas dotyka i przyznanie przed samym sobą, że „wszystko co się mi przydarza, to moja zasługa”.

Gdy wyjdziemy od takiego nastawienia, to nie ma innego wyjścia niż granie w taki sposób, żeby wygrać, a nie jedynie unikanie porażek. Jeśli będziemy tylko unikać błędów to w najlepszym wypadku staniemy w miejscu. Progres możliwy jest tylko przez eksperymenty i próby, które czasami kończą się źle. To nie może nas powstrzymać, oczy powinny być skierowane na przyszłości, nie na aktualnych problemach.

Co nie znaczy, że mamy stawiać sobie twarde cele. O wiele lepiej w cały agile mindset wpisuje się podejście „systemy ponad cele„. Zamiast skupiać się na osiągnięciu jakiegoś rezultatu, tworzymy wizję przyszłości i dbamy o to, aby wszystkie nasze działania wspierały jej osiągnięcie. Po drodze oczywiście zaliczymy kolejne kamienie milowe, ale działając systemowo będziemy o wiele bardziej efektywni.

A skoro już wspominane zostały kamienie milowe, to warto dodać, że agile mindset przejawia się także w iteracyjnym podejściu do rozwiązywania problemów. I nie ma tu znaczenia czy mówimy o tworzeniu oprogramowania, czy remoncie mieszkania.

Wszystko to należy polać sosem z wspomnianego już pragmatyzmu i umiejętności budowania MVP. Nie próbujmy zbawiać świata, nie budujmy idealnego produktu, nie dopracowujmy miliona niepotrzebnych szczegółów i nie dodawajmy setek wodotrysków. Nasz produkt przede wszystkim ma działać i być użyteczny. Minimum Viable Product to coś, co już powoduje uśmiech na twarzy odbiorcy.

 

Filozofia agile

Możemy spojrzeć na agile mindset jako na manifestację filozofii agile. Bo przecież całe te rozważania na temat sposobu myślenia i nastawienia to nic innego jak dyskusja filzoficzna. I to próbująca odpowiedzieć na pytanie „jak żyć?”.

Wszystkim agile’owcom na pewno bliska jest metoda naukowa. Na podstawie obserwacji formułujemy hipotezę, którą następnie testujemy. Wyniki naszych eksperymentów analizujemy i aktualizujemy nasze przewidywania. Czy to metoda naukowa, czy cykl Deminga (PDCA), czy pętla OODA – wszystko opiera się o „inspekcję i adaptację”, a nie o przekonanie o naszej nieomylności. To rzeczywistość dostarcza nam danych.

Być może cały agile mindset można zawrzeć w kilku prostych słowach. Może wystarczy, że podkreślimy empiryzm, samoorganizację i skłonności do ciągłej analizy (retrospekcji) i dostosowywania naszego podejścia. Do tego odrzucimy puste teorie, a zajmiemy się tym, co działa w praktyce. Przyznamy, że obracamy się w domenie złożonej Cynefin frameworku i nie możemy nawet marzyć o „dobrych praktykach”. Jedyne, co nam pozostaje to próbowanie.

Nawet jeśli wzorujemy się na innych, to nasza sytuacja jest unikatowa i nasze rezultaty zapewne będą inne. Musimy być gotowi na wszystko i pilnie zwracać uwagę na to, jakie są rezultaty naszych działań. Podzielmy duże rzeczy na małe kawałki i podejdźmy do nich z optymizmem. Wyciągajmy wnioski z porażek, bądźmy pragmatyczni i mierząc wysoko, stąpajmy twardo po ziemi.

Aż w końcu wykształcimy nasz agile mindset.

Czytaj dalej
Agile Mindset