Nie zawsze wygrywa empiryzm czy transparentność. Czasami naginamy rzeczywistość do granic możliwości i udajemy, że jest inaczej, niż to faktycznie jest. Skąd się bierze agile’owa fikcja i dlaczego tak niektórych do niej ciągnie?
#białko agile blog
Oto wszystkie teksty na naszym zwinnym blogu:
Temat jakości w metodykach zwinnych jest od zawsze kontrowersyjny. Z jednej strony mamy ludzi mówiących o tym, że MVP to tak naprawdę PoC, czyli Proof of Concept. Z drugiej strony mamy osoby twierdzące, że każda wersja oprogramowania powinna być „potencjalnie wdrażalna”. Zaś z trzeciej – tych, którzy narzekają na niską jakość rozwiązań powstających w agile’owy sposób.
W tym roku plany wakacyjne eksplodowały zasadniczo każdemu, kto nie miał zamiaru spędzić cieplejszych miesięcy w domu. Ale to przecież sytuacja wyjątkowa, prawda? Bo zwykle, jeżeli chodzi o nasze plany wszystko idzie zgodnie z nimi, nieprawdaż?
Podstawy, filary, fundamenty, baza – każda koncepcja potrzebuje być zbudowana na stabilnych zasadach. I taka też jest szeroko rozumiana zwinność. Ale nie możemy zapominać o pierwotnym źródle agile, jakim jest po prostu zdrowy rozsądek.
Oto kolejny z wpisów, który porusza najczęściej poruszane problemy w tworzeniu zwinnego środowiska w organizacjach. Tytuł brzmi enigmatycznie? Jestem pewny, że Ci którzy potocznie mówiąc „siedzą” w zwinnych metodykach z łatwością go rozszyfrują. DoDa kontra HLAC – gdzie zastosujemy jedno, a gdzie drugie?
Pisaliśmy już o nich osobno, ale warto zmierzyć się z nimi łącznie, jako z absolutnymi podstawami Scruma. Chciałoby się rzec, że zajmiemy się fundamentami, ale to stwierdzenie nijak nie pasuje do dzisiejszego tematu, bo dziś na tapecie mamy trzy filary Scrum.
Mini-waterfall to popularna nazwa na błędne rozumienie sposobu zwinnej pracy. W miejsce kompleksowej analizy na początku projektu robimy to samo, ale w fazach, produktach czy innym okresach. Czy ma to sens? Odpowiedź na to pytanie jest jasna i powszechnie znana. Ale czy Refinement nie robi nam ze zwinności waterfalla?
Wiem, że podejmuję się walki z wiatrakami, ale czasami po prostu trzeba powiedzieć coś wprost. To, co dla jednych jest oczywiste, dla innych może być zaskoczeniem: nie ma żadnych ceremonii Scrum. Nigdy nie było, a osoby używające zwrotu „ceremonie Scrum” szkodzą zarówno sobie, jak i innym.
Chciałoby się rzec, że historia pomysłu na personas jest stara jak świat, ale w przypadku IT i tworzenia oprogramowania, wszystkie pomysły są relatywnie świeże. Poznajmy więc persony – kolejne narzędzie z naszego agile’owego toolboxa.
Potrzeba biznesowa, czyli „business need” jest tym, co powinniśmy spełniać w ramach naszych agile’owych procesów. Niestety, w większości przypadków po prostu realizujemy zlecone prace, bez jakiejkolwiek optymalizacji wytwarzanej wartości. Agile to dla nas tylko sposób na realizację waterfallowego projektu.
Strona [tcb_pagination_current_page] z [tcb_pagination_total_pages]