Dużo ostatnio piszemy na tematy ogólne, a wręcz można wypowiedzieć, że „filozoficzne”. Dziś postanowiłem zmienić ten trend i dać kilka praktycznych porad na temat jednego z naszych ulubionych nie-wydarzeń w Scrumie. Mowa oczywiście o refinemencie.
#białko agile blog
Oto wszystkie teksty na naszym zwinnym blogu:
Coraz częściej słyszymy, że im mniejszy zespół tym lepszy. Czy na pewno? Postanowiliśmy podjąć temat i przygotować rozprawkę w temacie „małe zespoły – plusy i minusy”. Jak myślicie, które podejście „wygra”? Czy 4-osobowe zespoły to remedium na wszystkie bolączki zwinności?
Dziś chcemy opisać jeden z najbardziej rozpowszechnionych problemów branży – kiedy Scrum próbuje się stosować w warunkach z góry ustalonego i niepodlegającego negocjacjom budżetu, a często i zakresu. Czy Scrum Master jest w stanie pomóc projektowi fixed price? Czy w ogóle jest sens stosować tę metodykę? A może jest lepsze narzędzie?
„Nie mój problem!” brzmi jak wymówka albo próba uniknięcia odpowiedzialności. Takie są pierwsze myśli, jakie większości osobom przychodzą do głowy. A co, jeśli to faktycznie prawda i próbujemy obarczyć kogoś czymś, na czym tej osobie w ogóle nie zależy?
To, że Scrum można stosować nie tylko w IT wie już chyba każdy. A czy uwierzycie, że ten framework może być skutecznie używany przez przestępców? Przecież kto jak nie oni mają na co dzień do czynienia z nieprzewidywalnością i ryzykiem? Nierzadko mierzą się też z problemami, które wymagają kreatywnego rozwiązania.
Zwinne podejście przewiduje ciągle ulepszanie sposobu pracy – w nieskończoność. Czy jest to możliwe, żebyśmy kiedykolwiek trafili do punktu, gdzie już nie ma co ulepszać? Zdarzało mi się spotykać zespoły, które tak właśnie twierdzą. W dzisiejszym poście je opiszę – i opowiem, jak z nimi pracować.
Review, ze względu m. in. na prostotę powinno być dobrze rozumianym i przeprowadzonym wydarzeniem. Często tak jest, ale nasza praktyka pokazuje jednak, że jak każde inne scrumowe wydarzenie, Review może być problematyczne. Dlaczego tak jest? Dlaczego Sprint Review jest takie trudne?
Wygląda na to że im wyższa temperatura, tym poważniejsze przemyślenia. Podobnie jak to miało miejsce w ostatnich kilku tekstach i filmach, dzisiejsze pytanie „Komu robimy dobrze?” jest co najmniej dwupoziomowe.
Im bardziej ostatnio zastanawiam się nad tym, czym się zajmujemy, tym bardziej dochodzę do wniosku, że nie powinniśmy bawić się „w zwinność”, tylko nazywać to po prostu optymalizacją procesów. I wcale nie powinno być to trudniej sprzedawać niż „agile”.
Miałem na dzisiejszy wpis dwa dobre pomysły. Nie mogąc się zdecydować rzuciłem monetą i wgrał ten opisujący „typy” Product Ownerów. Dlaczego napisałem o typach? Sprawa z punktu widzenia frameworku Scrum jest prosta, sprawa z punktu widzenia praktyki nieco się komplikuje. Można powiedzieć, że komplikujemy ją sobie sami.
Strona [tcb_pagination_current_page] z [tcb_pagination_total_pages]