Work-life balance
Dziś będzie znów filozoficznie. Bo któż z nas nie miał nigdy problemu ze słynnym work-life balance, czyli równowagą pomiędzy życiem prywatnym a pracą? Czy w ogóle istnieje coś takiego jak równowaga?
Jestem pracoholikiem. Albo inaczej: lubię pracować. Wiem to nie od dziś, tak samo jak nie od dziś z tym walczę. Ostatnio nawet odnoszę na tym polu pewne sukcesy. Wiem też, że nie jestem w tym sam. Pracoholizm stal się w pewnym momencie zjawiskiem na tyle powszechnym, że zaczęto zwracać na niego dużą uwagę.
Czasy się zmieniają, a wraz z nimi ludzie. Pisaliśmy już o Millenialsach, którzy są prekursorami, balansu między pracą a życiem prywatnym. I to oni jako pierwsi przełamują łańcuszek, w który wpadli ludzie zaraz po przemianach ustrojowych z początku lat 90-tych.
Zresztą nie tylko same zmiany ustrojowe pchnęły nas w szpony pracoholizmu: telefony komórkowe, poczta elektroniczna czy praca zdalna. Wiele rzeczy, które ułatwiają nam życie, pcha nas również w kierunku ciągłej pracy bez wytchnienia. Nadgodziny pojawiają się nawet przy wykorzystaniu metodyk zwinnych.
Idea work-life balance
Sama idea work-life balance nie jest nowa, powstała bowiem na przełomie lat 70 i 80 na Zachodzie. W Polsce nie można było mówić wtedy o pracoholizmie, wręcz przeciwnie, można powiedzieć że balans między pracą a życiem prywatnym był idealny.
Główną ideą stojącą za work-life balance jest:
“Odnalezienie równowagi pomiędzy “pracą” (kariera i ambicja) a życiem prywatnym (zdrowie, rozrywka, rodzina, duchowość).”
Na pierwszy rzut oka ta definicja wygląda na skomplikowaną. Na pracę składają się chęć zrobienia kariery i ambicja, bardzo mocne aspekty naszego życia zawodowego. Z kolei sfera prywatna to nasze zdrowie, czas jaki poświęcić możemy na rozrywkę, chęć posiadania rodziny i duchowość.
Analizując powyższe wartości dojdziemy szybko do wniosku, że są one przeciwstawne. Bo przecież nie można pogodzić ze sobą wybujałych ambicji do bycia najlepszym pracownikiem i budowania swojej marki z dbałością o zdrowie i chociażby chęcią posiadania rodziny czy nawet bogatego życia towarzyskiego.
Ludzie, a work-life balance
Nie jesteśmy oczywiście tacy sami. Jedni pracują od 8 do 16 od poniedziałku do piątku, a inni na dwóch etatach po 16 godzin dziennie. Jeszcze inni prowadzą swoje działalności i nie mają ściśle ustalonego grafiku pracy. Dla każdego znajdzie się jakieś rozwiązanie.
I to jest właśnie piękne. Zdarzając różne koncepcje pracy, obserwując jak żyją inni ludzie, dojdziemy z czasem do wniosku, co może nam dać (albo zabrać) wybrany przez nas tryb życia. Bo nic nie jest czarno-białe. Każda podjęta przez nas decyzja będzie miała jakieś konsekwencje, zwykle związane z poświęceniem jednej rzeczy, żeby uzyskać drugą.
Bardzo często poświęcamy pieniądze, żeby mieć więcej czasu albo zdrowie, żeby mieć więcej pieniędzy. Czasami decydujemy się na postawienie przyszłości nad chwilą obecną i skazujemy się na ciężkie chwile, żeby potem było nam lżej.
W swoim życiu spotykamy na swojej drodze różne osoby. Pod ich wpływem również się zmieniamy, dostosowujemy nasze życiowe wybory i regulujemy równowagę między pracą i życiem prywatnym. Proces ten nigdy nie jest skończony, szczególnie jeśli jesteś osobą ambitną, jasno i wytrwale dążącą do osiągnięcia wyznaczonego celu.
Odnalezienie równowagi
Istnieje bardzo wiele pomysłów, które pomagają w odnalezieniu równowagi. Czas na dłuższy, niczym nie zakłócony urlop, posiadanie w życiu pasji, zainteresowania lub hobby ważniejszego niż praca czy nieprzenoszenie pracy do domu to chyba najważniejsze z nich.
Wydaje się jednak, że podłoża braku równowagi należy szukać gdzie indziej. Szybkość życia, problem w relacjach międzyludzkich, konieczność spłaty zaciągniętych zobowiązań czy parcie na wykazanie się w pracy to bardzo częsta motywacja. Te czynniki powodują, że tracimy równowagę i robimy rzeczy, na które byśmy się nie zdecydowali w innej sytuacji.
A przecież możemy się zatrzymać, spojrzeć na przedstawicieli młodszego pokolenia i wziąć z nich przykład… Ale czy jesteśmy w stanie to zrobić?
Co począć z work-life balance?
Post ten powstał na zamówienie. Jako pierwszy, mam nadzieję, że z wielu. Jak się okazuje wielu z nas ma podobny problem. Zdaję sobie sprawę z faktu, że nie odpowiadam wprost jak znaleźć równowagę między pracą a życiem prywatnym, ale robię to z premedytacją.
Tak samo jak nie ma jednego, najlepszego przepisu na szarlotkę, bo każdy z nas ma swój wzorzec smaku, tak samo nie może istnieć jedna uniwersalna zasada pomagającą odnaleźć work-life balance.
Na pewno jednak możemy spróbować żyć w taki sposób, aby pozostać zgodzie ze sobą. Bo to jest w życiu najważniejsze.