.st0{fill:#FFFFFF;}

Teoria pozytywnego przypadku 

 11 lipca, 2023

Łukasz Bręk

Dzisiejszy wpis dedykuję tym Scrum Masterom, którzy na wszystko chcą być przygotowani i tym, którzy sądzą, że wszystko już widzieli i wiedzą jak postąpić w każdej sytuacji. Teoria pozytywnego przypadku przeczy powyższemu i dowodzi, że kolejne kroki rozwoju dokonywane są przypadkowo, przy okazji naszych codziennych, rutynowych czynności.

 

Przypadki rządzą światem!

Ciekaw jestem, jak wielu z Was nie zgadza się z tym, co napisałem we wstępie? Mogę powiedzieć, że sam jestem doskonałym przykładem, że przypadki rządzą wszystkim, co robimy. Nie będę zanudzał Was swoją biografią, ale miejsce w którym dziś jestem i rzeczy, które robię są skutkiem przypadkowo podjętych działań. Wierzę (bo tylko tyle mogę), że podobne przypadki rządzą karierami wielu z nas, jeśli nie wszystkimi.

Podobnie rzecz ma się z naszymi doświadczeniami. Posiadamy je, te pozytywne i negatywne, nie dlatego, że zaplanowaliśmy wcześniej sytuacje, które pozwoliły nam je zdobyć ale dlatego, że przypadek spowodował, że musieliśmy zmierzyć się z sytuacjami, których wcześniej nie planowaliśmy.

Powyższe twierdzenie dotyczy zarówno sfery prywatnej jak i tej służbowej. W życiu codziennym nasze doświadczenie też buduje się na podstawie przypadku. Przeczytawszy najmądrzejsze książki czy obejrzawszy najlepsze poradniki na YouTube (np. kanał #białko) nie będziemy wiedzieć, jak prawidłowo postawić mur z cegieł. Dowiemy się tego przypadkowo („empirycznie„) po doświadczeniu czegoś.

 

Usprawnienia na siłę

Dlaczego poruszam dziś ten temat? Od wielu z Was, jako Scrum Masterów wymaga się przewidywania i poprawy efektywności w środowisku, którego nie znacie, które jest efektywne albo które efektywniejsze nigdy nie będzie. Wielu z Was stoi pod ścianą i zastanawia się, co zrobić w tej sytuacji. Szukać usprawnień na siłę, cisnąć zespół do momentu, kiedy okaże się, że coś się jednak udało znaleźć? A może poddać się i np. zmienić pracę? Powyższa sytuacja ma też co najmniej inne podłoże, a mianowicie totalne niezrozumienie pryncypiów zwinnego podejścia. Jednak skoro zdecydowaliśmy się działać akurat w tym środowisku (w tej firmie), to nie pozostaje nam nic innego, jak zmierzyć się z sytuacją.

Na przedstawione powyżej wyzwanie odpowiem wprost – poczekajcie. Nie ma zespołów idealnych, nie ma sytuacji idealnych i nie ma idealnego Scruma. Każdy proces, dziejący się gdziekolwiek, wcześniej czy później obnaży swoje prawdziwe oblicze oraz mocne i słabe strony. To wówczas odsłonięte zostaną obszary do usprawnień pod względem np. efektywności i to wówczas będzie Wasz czas na działanie. Do tego czasu pozostaje Wam…

 

Czekać

To jedyna i uwierzcie mi najbardziej efektywna rzecz, jaką możecie zrobić – czekać i obserwować. Oczekując i obserwując liczycie na wystąpienie przypadku, który spowoduje, że będziecie mogli dalej działać. Czekacie na wyzwalacz! Co nim będzie? Nagłe spowolnienie na środowisku produkcyjnym, które spowoduje niesnaski w zespole. Lawinowa ilość nowo zgłoszonych błędów z testów akceptacyjnych użytkownika. Nagłe L4 kluczowej osoby, które spowoduje popłoch pozostałych Deweloperów. Takich wyzwalaczy jest o wiele więcej niż jesteście sobie w stanie wyobrazić.

Ważne, aby ich nie przeoczyć. Zespoły działają mechanicznie, wiele rzeczy jest dla deweloperów „normalne” i „do przeskoczenia”, przecież nie raz i nie dwa udawało nam się już wychodzić z większym problemów. Jak to się mówi „potrzymaj mi piwo” i patrz, w jaki sposób sobie z tym zwykle radzimy. W tym miejscu pojawia się druga szansa na przypadek. Przez przypadek obserwować będziemy, w jaki sposób problem (w nowomowie korporacyjnej „wyzwanie”) jest rozwiązywany, a co za tym idzie zauważymy kolejne przestrzenie do poprawy. Podobnie jak poprzednie, jedyne czego nie możemy zrobić to… nie możemy tego przegapić.

 

Teoria pozytywnego przypadku

Zastanawiając się dłużej, teorię pozytywnego przypadku można porównać (choć przyznaje, nie jest to porównanie idealne) do grania pauzą. W jednym i drugim przypadku pozostawiamy losy świata przypadkowi, w jednym i drugim nie wiemy, co się zaraz wydarzy.

Osobiście, bardzo w tę teorię wierzę, a może inaczej, nigdy (do tego czasu) mnie ona nie zawiodła powodując, że zawsze byłem w stanie osiągnąć cele, które przed sobą postawiłem.

Jest jeszcze jeden ważny aspekt tej teorii. Stosując ją w praktyce niezwykle łatwo paść jej ofiarą. Ludzie, Scrum Masterzy niedostatecznie nieustępliwi mogą wpaść w sytuację w której łatwo stwierdzą, że nie ma już nic więcej do zrobienia, albo że nic nie trzeba robić. Inną możliwością jest to, że osiądą na laurach, zamkną oczy i nie będą dostrzegali uwalniających się kolejnych wyzwalaczy. Co powinniśmy zrobić w tej sytuacji? Poszukajmy motywacji, mentoringu, odsuńmy się na chwilę od zespołu np. zmieniając go na inny. W najgorszej opcji zmieńmy pracę szukając nowych wyzwań. Przecież nie ma nic gorszego niż czuć, że praca nie przynosi nam satysfakcji!

Łukasz Bręk


Your email address will not be published. Required fields are marked

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

{"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}