.st0{fill:#FFFFFF;}

Hierarchia to zabójca zwinności 

 20 kwietnia, 2021

Łukasz Bręk

Niewiele jest elementów naszych organizacji tak zabijających zwinność jak czyni to hierarchia. Wydaje nam się, że jest nam ona w jakimś stopniu niezbędna, dlaczego więc głośno krzyczę „hierarchia to zabójca zwinności”?

 

Hierarchia, po co nam ona?

Po co nam hierarchia? Już od najdawniejszych czasów przecież jakaś była. Był Król/Królowa i poddani, był Cesarz, Faraon i inni. Cały świat od dawien dawna zorganizowany jest dokładnie w ten sam sposób. Ktoś rządzi, a ktoś jest rządzony. Zarówno w skali makro (państwa) jak i mikro (organizacje, działy, zespoły). Dlatego nie dziwi fakt, że hierarchia wdarła się też do biznesu i spowodowała powstanie licznych szczebli w naszych organizacjach.

Oczywiście biznesowa hierarchia nie istnieje bezpodstawnie. Jest ona po to, aby z jednej strony sterować i zarządzać tematami zbyt dużymi, aby mogła to zrobić jedna osoba czy jeden zespół. Z drugiej zaś strony hierarchie mają dawać iluzoryczną szansę awansu. Iluzoryczną, bo zdobywając kolejne szczeble kariery zwykle zupełnie nic nie zyskujemy. Jest to pozorna nagroda za naszą pracę, czasem za zasługi, czasem nawet te nie do końca słuszne. To trochę tak, jak chomik w kołowrotku. Niby gdzieś podąża, ale droga ta nigdy się nie kończy.

Wiedząc o powyższym zastanawiam się, po co istnieją hierarchiczne organizacje. I dlaczego prawie każda taka jest?

 

Barwy Organizacji

Nie chcę tutaj poruszać kwestii barw organizacji rozpisując się nad zaletami i wadami każdej z nich. Ważne, żebyśmy zdawali sobie sprawę, że opisany powyżej model to stosowany często w organizacjach kolor pomarańczowy. Ten najbardziej zliberalizowany, w którym nie ma hierarchii, a ludzie po prostu ze sobą współpracują to tzw. organizacje turkusowe. Scrum dąży do połączenia jednego z drugim. Metodyka chce połączyć ze sobą model oparty o współpracę na poziomie zespołów z pomarańczową organizacją. Czy to się może udać?

Jest to problem wielu organizacji i nie ma tu żadnej reguły. Widać to zarówno w organizacjach dopiero transformujących się, jak i tych dobrze radzących sobie w zwinności. Można więc powiedzieć, że ta codzienność, to także codzienność Scrum Masterów i Agile Coachów. I żeby nie było, to nie jest domena Polski i lokalny korporacji! Ci z Was, którzy zdawali egzamin certyfikujący PSM znają pytanie o CEO mieszającego w Backlogu Sprintu. Przecież nie pojawiło się ono tam bez powodów!

 

Hierarchia w zwinnym zespole

Różne metodyki podchodzą do tematu hierarchii w różny sposób. Scrum np. próbuje z nią walczyć twierdząc, że wszystkie odpowiedzialności (dawniej role) są na tym samym poziomie, ale jak jest w rzeczywistości każdy wie. Inne metodyki, szczególnie ta na „S” niewiele robi sobie z braku hierarchii.

Wróćmy do naszego ulubionego Scruma, który mówi, że w zespołach zwinnych nie ma hierarchii. Wszyscy jesteśmy na tym samym poziomie, nawet umocowany Product Owner. Zapomina jednak o ważnej kwestii. Zespół nie działa w próżni, a Produkt nad którym pracuje może być rozwijany również przez zespoły „niezwinne”, zaś organizacja może być zwinna tylko w kawałku. Nie umiem na razie pogodzić tych dwóch światów. Nie znam sposobu na przekazanie zespołowi idei samoorganizacji czy samozarządzania w świecie opanowanym przez hierarchię? Jak Wy sobie z tym radzicie?

O bardzo małej części Zespołów Scrumowych można powiedzieć, że są naprawdę turkusowe. Albo nie są w ogóle (bo PO jest jednak kimś ważnym), albo są „turkusowe” (PO nie jest umocowany, ale każda decyzja wymaga konsultacji… z prawdziwym Product Ownerem).

Jestem przekonany, że istnieją firmy w których faktycznie nie ma hierarchii, ja jednak się jeszcze z taką nie spotkałem. Wsparciem dla turkusowych organizacji jest koncepcja Managementu 3.0 Jurgena Appelo, która wprowadza narzędzia nowoczesnego zarządzania, ale i tu zwykle wdrażane są tylko pojedyncze techniki i narzędzia, a nie cały mindset.

 

Hierarchia to zabójca zwinności

Trochę się wyżaliłem, ale leżało mi to na sercu już jakiś czas. To nie obserwacja z ostatniego roku, dwóch czy trzech. To empiryczne doświadczenie ze wszystkich miejsc, które widzieliśmy. Czy jest inna możliwość, czy jest inny sposób pracy?

Hierarchia ma konkretne zadanie. Każdy podporządkowany ma swojego przełożonego, który odpowiedzialny jest za kontrolę. To właśnie na kontrolę nie ma miejsca w zwinności. Przebiega ona jako system logicznych pętli zwrotnych, które pozwalają uzyskać informację, nie ma jednak miejsca na wyciąganie konsekwencji. Mógłbym znów zapytać, czy to dobrze? Czy nie przekazujemy sygnału „jeśli się nie uda, i tak nie będzie konsekwencji”?

Nie wiem jak Wy, ale nie wyobrażam sobie dużej organizacji bez hierarchii, bez Prezesa. Nie wydaje mi się, aby mogło się to udać, ktoś przecież wyłożył i wykłada pieniądze na jej powstanie. Podobnie nie wyobrażaliśmy sobie rok temu permanentnej pracy zdalnej, zdalnych szkoleń. Jak się okazało, da się. Podobnie może być w tym przypadku.

Spróbujmy zmieniać coś w naszym otoczeniu. To nie muszą być duże zmiany, podobnie jak w zwinnym podejściu, mały krok i obserwacja. Wspomóżmy turkusowe zespoły od wewnątrz organizacji. Podejrzewam, że przyniesie to same korzyści.

Łukasz Bręk


15 lat doświadczenia w IT, 8 lat doświadczenia w metodykach zwinnych, PSM, PSPO, Scrum Master zespołów zwinnych, Product Owner, analityk biznesowy/systemowy, Agile Coach, trener Scrum.
Swój warsztat szlifował na projektach waterfallowych, dziś skupiony wokół zwinnego dostarczania Produktu.

Your email address will not be published. Required fields are marked

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

{"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}