Dziś, po filozoficznym czwartku i tekście Tomka o trudnym kliencie zapraszamy na filozoficzny poniedziałek. Dlaczego zespoły, a raczej ludzie w nich pracujący, narzekają?
Przyczyny narzekactwa
Próbując znaleźć przyczyny narzekania w zespołach skupię się oczywiście na temacie przewodnim naszego bloga, a więc metodykach zwinnych. Jak zwykle w takich przypadkach, wnioski spróbuję uogólnić tak, aby można było odnieść je do każdej życiowej sytuacji.
Każdy z nas jest inny, podobnie jak każdy z nas ma swoje osobiste powody, dla których może narzekać. Nie da się jednak nie zauważyć, że część z nich będzie się powtarzać. Czym w ogóle jest narzekanie? Trudno jest przytoczyć konkretną definicję, ale każdy z nas wie, kiedy ma do czynienia z narzekaniem.
Ale czy wiedzieliście o tym, że według badań, w trakcie typowej rozmowy większość ludzi narzeka raz na minutę? Mam wrażenie, że niektóre nacje są do tego bardziej predysponowane od innych, ale może to tylko moje spostrzeżenie. Albo wpływ heurystyki dostępności.
Nasz mózg uwielbia efektywność i unika ciężkiej pracy. Wspominaliśmy o tym chociażby przy okazji omawiania błędów poznawczych na kanale #białko na YouTube. Powtarzając wielokrotnie daną czynność, w tym przypadku narzekanie, pomiędzy neuronami tworzą się połączenia, ułatwiające przepływ często używanych sygnałów. Powoduje to, że w przyszłości o wiele łatwiej jest nam wykonywać czynność, która staje się nawykiem. Często nawet sami nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Bardzo podobały mi się badania, którą pokazywały typową odpowiedź na pytanie „Jak leci?” zadane przysłowiowemu Nowakowi i Smith’owi. Nowak, na pytanie „Jak leci” odpowie najczęściej: „Po staremu.” lub „Stara bieda.” Smith na to samo pytanie odpowiada „Super, dzięki że pytasz. A jak u Ciebie?”
Oczywiście, nie możemy generalizować, ale też stereotypy nie biorą się znikąd. Chyba każdy z nas widzi, że jesteśmy nieco mniej optymistyczni w porównaniu np. z amerykanami. Co nas skłania do narzekania i dlaczego jest go wokół nas tak dużo?
Motywacja… do narzekania
Nie będę się w tym miejscu rozwodził nad tym, co motywuje ludzi i zespoły. To jest temat na zupełnie inny wpis, a może i na kilka. Istotne jest to, że brak motywacji do pracy prowadzi do częstszego narzekania. Gdy nie mamy wystarczających powodów, aby pracować, pojawiają się powody, by narzekać.
Jak odkryć, że zaczyna brakować nam motywacji? Znam co najmniej dwa sprawdzone sposoby. Jednego z nich nauczył mnie kilka lat temu mój bardzo dobry kolega, odpowiadając na pytanie o powody zmiany firmy:
„Jeśli przychodzisz do pracy wyłącznie po to, żeby napić się kawy to jest to czas, aby poszukać nowych wyzwań”
Nie było on filozofem, ale jasno zdawał sobie sprawę z tego, że wszystko co chciał osiągnąć w tej firmie już osiągnął. A ponieważ jest bardzo ambitną osobą, postanowił poszukać motywacji do pracy gdzie indziej.
Drugim niezawodnym sposobem, który poznałem jakiś czas temu, są karty Moving Motivators. Pochodzą one z pakietu Management 3.0 Jurgena Apello i w kapitalny sposób pozwalają nam dowiedzieć się, co w danej chwili nas motywuje. Co więcej, możemy sobie uzmysłowić, jak może zmienić się motywacja pod wpływem innych czynników.
Jeśli odkryjemy, że nie motywuje nas to, co robimy, nasza tendencja do narzekania na pewno wzrośnie. A nasze narzekanie, jak pokazują badania, przełoży się na pozostałych członków zespołu.
A może po prostu narzekamy z niewiedzy?
Narzekają, bo nie wiedzą
Często jest tak, że narzuca się nam wykonywanie jakiś czynności, bez odpowiedzi na pytanie po co mamy to robić. Przykładów nie trzeba szukać daleko, weźmy taki Sprint Retrospective. Wiele osób uważa, że jest to stracony czas, który można spożytkować na efektywną pracę! A jak już mówiliśmy i pisaliśmy, jest to niezwykle ważne z punktu widzenia naszego projektu wydarzenie.
Nie jest trudno powiedzieć komuś, aby przewiózł np. tonę żwiru z miejsca A do miejsca B, oddalonego o 100 m. Zasadnicze pytanie brzmi jednak: „Po co?” Oczywiście, Ci bardziej pragmatyczni odpowiedzą:
„Zrobię wszystko, przecież za to mi płacą!”
Nie można nie zgodzić się z takim twierdzeniem. Czy nie lepiej jednak robić to, co przyniesie faktyczną korzyść dla projektu i wartość dla klienta? Jestem w stanie założyć się również o to, że każdemu dużo przyjemniej będzie pracowało się nad czymś, co ma sens w kontekście całej pracy, którą mamy do wykonania.
W Zespole Scrumowym, za odpowiedź „Po co?” najczęściej odpowiedzialny jest Product Owner. To właśnie on, za pomocą swoich narzędzi (m. in. priorytetyzacji elementów Backlogu Produktu) wyznacza nam cel i kierunek. Jeśli Product Owner tego nie wie, to kto ma nam przekazać cel, dla którego jesteśmy i pracujemy?
Rutyna, czyli nawyk narzekania
Zagadnieniu rutyny poświęciliśmy już cały wpis. Próbowaliśmy odpowiedzieć tam na pytanie, czy słowo to powinno być rozpatrywane wyłącznie w kategoriach negatywnych (spoiler altert: nie zawsze).
Nie da się ukryć, że wykonywanie cały czas dokładnie tych samych czynności powoduje narzekanie. Kto z nas nie będzie zirytowany i kto nie będzie narzekał, jeśli cały czas będziemy rozwiązywać błędy z produkcji związane z wydajnością? Kto nie będzie zirytowany, jeśli po raz n-ty podchodzić będzie do dewelopmentu źle zaprojektowanej funkcjonalności?
Należy zrobić wszystko, aby uciekać od tak rozumianej rutyny i od wykonywania cały czas tych samych czynności. Próbą odpowiedzi na to zagadnienie, nie wiem czy nie najlepszą, jest metodyka DevOps. Łączy ona w sobie rozwój i utrzymanie powodując, że praca, którą wykonujemy jest zróżnicowana. Co więcej, mamy realny wpływ na to, ile tak nielubianych błędów z produkcji będzie do poprawy.
Stop narzekaniu
Zdaję sobie sprawę, że wpis ten dotyka czubka góry lodowej, jaką jest temat narzekania. Nie wspomniałem nawet o niewystarczającym wynagrodzeniu, braku wyzwań w projekcie, byciu niedocenianym czy wielu innych powodów, dla których ludzie narzekają. Niniejszy tekst ma jednak inny cel.
Musimy uświadomić sobie, że wszystkie przyczyny narzekania są zależne od nas. To my mamy wpływ na nasze życie i to my możemy zdecydować o takim, albo innym kierunku. Jesteśmy kowalami własnego losu. Dlaczego więc nie powziąć go w ręce i nie pokierować nim na zupełnie nowe, nieodkryte przez nas do tej pory kierunki?
Bardzo serdecznie Was do tego zachęcam. Nie jest to łatwe, ale satysfakcja z osiągnięcia zakładanego wyniku czy z dotarcia do punktu, w którym chcieliście się znaleźć jest ogromna.
Nie musicie od razu zmienić pracy. Rozpocząć można tu i teraz, bo każdy z nas ma wpływ na to, co robimy i jak wygląda miejsce, w którym pracujemy.
Czym w ogóle jest narzekanie?
Moja definicja, taka dość techniczna ale dzięki temu precyzyjna:
-> Poruszanie problemu bez propozycji rozwiązania <-